Resort finansów wytacza działa przeciwko nieuczciwym plantatorom, jak pisze wtorkowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Do tej pory Ministerstwo Finansów kontrolowało proces przetwarzania i sprzedaży papierosów. Teraz chce również dokładnie monitorować uprawy tytoniu.
Jak dowiedziała się gazeta, resort złożył już formalny wniosek, aby na jednym z najbliższych posiedzeń Rada Ministrów zajęła się zmianami w ustawie o podatku akcyzowym.
Wesprzyj nas już teraz!
Zakładają one m.in. stworzenie rejestru plantatorów tytoniu, który prowadziłoby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zdaniem ministra Rostowskiego rozwiązanie to uszczelniłoby obrót tytoniem. Wpływy z podatków bowiem oceniane są jako zbyt małe, a jak wiadomo, potrzeby fiskusa są z kolei bardzo duże.
Dziś część towaru sprzedawana jest nielegalnie, na przykład pod postacią produktów kolekcjonerskich lub jako całe, niepocięte liście. Taki tytoń, zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami, nie jest w ogóle objęty akcyzą, ponieważ oficjalnie nie nadaje się do spożycia. Oczywiście jest to, delikatnie mówiąc, teoria.
Szacuje się, że budżet państwa z powodu handlu „nielegalnym” tytoniem traci już około 1 mld zł rocznie, wedle słów Grzegorza Wargockiego, członka zarządu Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego. Stąd, w powodzi pomysłów, na zapełnienie deficytowego wciąż budżetu, pojawił się pomysł kolejnego rejestru i jeszcze ściślejszej kontroli z kolei tego, co palimy.
Piotr Toboła