Jako naród najbardziej obawiamy się zamachów terrorystycznych. Na drugim miejscu wśród naszych lęków plasuje się napływ imigrantów. Nieco mniej obawiamy się groźby wybuchu wojny – wynika z danych opublikowanych przez tygodnik „Polityka”.
Ośrodek badawczy Kantar Public przeprowadził sondaż w kwietniu. Każdy z ponad tysiąca poddanych badaniu Polaków miał wskazać trzy z szesnastu spraw, które wywołują u niego największe obawy.
Wesprzyj nas już teraz!
Terroryzmu i jego najgorszej emanacji – zamachów – boi się 38 proc. Polaków. O 1 punkt procentowy mniej z nas boi się fali uchodźców. Dalej (28 proc.) plasuje się wybuch wojny.
Na dalszych miejscach znalazł się lęk o byt materialny, biedę na starość, utratę pracy i przyszłość rodziny. Więcej osób boi się rządów PiS niż powrotu Platformy Obywatelskiej. Co ciekawe – takie przekonanie mają nawet osoby o centroprawicowych przekonaniach. Odwrotna tendencja jest zauważalna wyłącznie u prawicowców i wyborców formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Na dole stawki naszych narodowych obaw plasuje się strach przed wejściem Polski do strefy euro (19 proc.), rozpad UE (10 proc.) i… utrata niepodległości przez nasze państwo (8 proc.). Niski wynik nie wynika jedna z braku postaw patriotycznych w społeczeństwie, a z nieprawdopodobności takiego rozwiązania. 7 proc. Polaków obawia się politycznej i ekonomicznej dominacji Niemiec.
Niespecjalnie boimy się również pogorszenia stanu środowiska naturalnego. Mimo zmasowanej kampanii propagandowej dotyczącej smogu, obawy tego typu zadeklarowało 15 proc. Polaków. Co ciekawe, wbrew stereotypom takie lęki częściej przejawiają osoby o poglądach prawicowych. Globalne ocieplenie budzi strach ledwie u 8 proc. społeczeństwa.
Źródło: „Polityka”
MWł