17 kwietnia 2012

Uciekł z północnokoreańskiego gułagu. Shin Dong-hyuk opowiada o swojej gehennie

(fot. saavem/sxc.hu)

Shin urodził się w obozie nr 14, w którym więźniowie przetrzymywani są aż do śmierci. Opowiada o tym, że widział jak sześcioletnia dziewczynka została zakatowana przez nauczyciela tylko dlatego, że ukrywała w kieszeni pięć ziaren kukurydzy. On sam po powieszeniu matki i zamordowaniu brata, był torturowany. Zawieszono go na haku, przebijając brzuch i wymachiwano nim nad ogniem.

 

Departament Stanu USA i międzynarodowe organizacje praw człowieka nie mają wątpliwości, że w komunistycznej Korei Północnej znajdują się obozy pracy. Są one rozmieszczone przede wszystkim w górach. Wystarczy wejść na przeglądarkę Google Earth, by samemu się o tym przekonać. W ubiegłym roku Amnesty International donosiła, że na satelitarnych zdjęciach widać nową konstrukcję wewnątrz obozów jenieckich. Zdaniem organizacji, Korea Północna najwyraźniej planuje zwiększyć liczbę więźniów.

Wesprzyj nas już teraz!

 
Amerykanie szacują, że w północnokoreańskich gułagach więzionych jest około 200 tys. osób. Dotychczas zginęło w nich około miliona osób. Tylko trzem udało się uciec z tego piekła.

Jednym z nich jest młodziutki Shin Dong-hyuk. Najpierw przedostał się on do Chin, by w 2006 r. dotrzeć do Korei Południowej. Jego niezwykła historia opowiedziana została przez Blaine’a Hardena, byłego reportera „TheWashington Post” w książce Ucieczka z obozu 14.”. Jest to historia niezwykłej przemiany jaka dokonała się we wnętrzu urodzonego w niewoli młodego człowieka, przetrzymywanego w jednym z najostrzejszych i najlepiej strzeżonych obozów pracy Korei Północnej. 

Shin jest mniej więcej w tym samym wieku co Kim Dzong Un, który objął schedę po ojcu dyktatorze, zmarłym w ub. roku. Shin urodził się w obozie nr 14. Jego matka, za dobre sprawowanie została przydzielona do pewnego mężczyzny – ojca Shina przez władze obozowe. Mogli oni pięć nocy w roku spędzić razem. Chłopak ledwo znał swego ojca. Mieszkał w celi z matką i starszym bratem, aż w końcu jako nastolatek został przeniesiony do innej sali. Shin opowiada, że nigdy nie doświadczył miłości macierzyńskiej. Dla niego matka była przede wszystkim konkurentem, z którym trzeba było walczyć o ograniczoną ilość jedzenia.

Obozy w Korei Północnej są znane z głodowych racji żywnościowych, mozolnej pracy i brutalnego taktowania. W niektórych z nich, po odbyciu kary istnieje możliwość zwolnienia. W obozie nr 14 wszyscy przetrzymywani są do śmierci. Obóz ten jest ściśle kontrolowany, a więźniowie uznawani są za „beznadziejnych”, nie rokujących żadnych nadziei. 

„Niewybaczalną zbrodnią” Shina było to, że urodził się ze związku więźniów. Jego ojciec został wysłany do obozu 14 dlatego, że dwaj jego bracia uciekli na południe w czasie wojny koreańskiej. Na mocy dekretu ustanowionego przez Kim Ir Sena, założyciela Ludowo-Demokratycznej Republiki Korei, „zbrodnie takich zdrajców muszą być odpłacane przez swoich krewnych przez trzy pokolenia”. Shin przed długi czas wierzył, że tak musi być.

 

W obozie 14 nauka dzieci koncentrowała się na zapamiętywaniu 10 obozowych zasad. Na przykład zasada nr 3 mówiła : „Kto kradnie lub ukrywa żywność zostanie natychmiast rozstrzelany.”  Shin wspomina, jak pewnego razu jego nauczyciel odkrył pięć ziaren kukurydzy w kieszeni  koleżanki. Dziewczynka musiała uklęknąć przed klasą. Wszyscy patrzyli jak nauczyciel ją katował. Dziewczynka zmarła, mając zaledwie 6 lat.

 

W wieku 14 lat Shin zmuszony był oglądać egzekucję matki i brata, którzy zostali zamordowani za łamanie zasady nr 1: „Nie próbuj uciekać.” Matkę powieszono, a brata rozstrzelano. Shin wspomina, że po egzekucji nie odczuwał współczucia, a jedynie gniew. Obwiniał zamordowanych członków rodziny za to, że był z ich powodu przesłuchiwany i torturowany. Strażnicy związali mu ręce i nogi, unieśli za pomocą haka, który przekłuwał jego brzuchi wymachiwali nim nad ogniem. 

Shin uciekł z obozu nr 14 w 2005 r., kiedy miał 22 lata. Ucieczka była możliwa dzięki nowemu więźniowi, który twierdził, że był wysokiej rangi urzędnikiem państwowym. Dwaj mężczyźni byli zdesperowani by zbiec z obozu niezależnie od ryzyka, jakie z tym się wiązało. Najpierw planowali przedostać się do Chin, gdzie przyjaciel Shina miał krewnych. Towarzysz ucieczki Shina zginął jednak, próbując sforsować ogrodzenie. Shin przeczołgał się nad jego zwłokami. Mężczyzna, przyzwyczajony do bezwzględnej walki o przetrwanie, dotarł najpierw do Chin, gdzie pomocy udzielili mu etniczni Koreańczycy i lokalni chrześcijanie. W końcu udało mu się dostać do Korei Południowej dzięki pomocy dziennikarza, który zaprowadził go do konsulatu w Szanghaju. 

Książka „Ucieczka z obozu 14″ obfituje w brutalne szczegóły gehenny Shina, który obecnie ma ogromne problemy z dostosowaniem się do życia w społeczeństwie. Shin ma trudności w nauce, ciągle walczy z koszmarami i jest niezdolny do zawierania znajomości. Nie potrafi obdarzyć innych zaufaniem i nie jest w stanie dłużej wytrzymać w jakiejś pracy. Harden cytuje wypowiedź byłego uciekiniera: „Obecnie ewoluuję od bycia zwierzęciem”. Shin mieszka w Seulu i stara się podnieść na świecie świadomość nt. losu swoich rodaków, żyjących w komunistycznej Korei Północnej.

 

 

Źródło: SperoNews.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram