Will Goodman, Matthew Connolly oraz o. Fidelis Mościnski CFR zostali skazani na 90 dni więzienia i zapłatę 750 dolarów grzywny w związku z działalnością Red Rose Rescue, polegającą na przekonywaniu kobiet czekających w kolejce do „zabiegu” aborcyjnego, by nie zabijały własnego dziecka. Jak przekonują amerykańscy komentatorzy, niewspółmiernie surowy wyrok nowojorskiego sądu związany jest z przedmiotem sprawy – uderzeniem w serce demo-liberalnego porządku, tzw. prawo do aborcji.
Sprawa dotyczyła akcji pro-liferów przeprowadzonej w listopadzie 2021 w All Women’s Health and Medical Services w White Plains (Nowy Jork). Jak zwykle przy tej okazji, członkowie Red Rose Rescue weszli do obiektu, gdzie rozdawali kobietom róże, zachęcając je do pozostawienia swoich nienarodzonych dzieci przy życiu. Jedyną „winą” uczestników akcji była odmowa opuszczenia placówki, aż do momentu wyprowadzenia ich przez policję. Kiedy bowiem matka wciąż chce zabić dziecko, oferują się towarzyszyć nienarodzonemu człowiekowi w jego ostatnich godzinach modlitwą.
„Jak to jest, że inni w przypadku znacznie poważniejszych wykroczeń wypuszczani są, nawet bez ustanowienia kaucji, a ci trzej zostają uwięzieni?” – pyta Theresa Bonopartis na łamach National Catholic Register. „Odpowiedź jest prosta: uderzyli w „boga” aborcji. Sprzeciwili się ćwiartowaniu i zabijaniu nienarodzonych, ukrytych przed oczami obojętnego społeczeństwa” – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
W uzasadnieniu wyroku sędzia zawarł argument legalności procederu w stanie Nowy Jork. „Tak, aborcja jest legalna w stanie Nowy Jork. Nie tylko legalna, ale wręcz nietykalna. Co więcej, podatnicy są zmuszeni za nią płacić, ponieważ nasz gubernator nadal rozdaje pieniądze aborcjonistom, aby chronić proceder i płacić za zabijanie nienarodzonych dzieci. Tylko dlatego, że coś jest legalne, nie oznacza, że jest słuszne. Niewolnictwo było legalne, a za eksterminację Żydów odpowiedzialny był rząd” – zaznacza Bonopartis.
Sąd orzekł, że mężczyźni narzucali swoją wolę innym. Autorka zwraca jednak uwagę, że jednocześnie prokuratura milczy w sytuacji, gdy kobieta zmuszana jest do aborcji przez chłopaków, mężów lub rodziców. „Chcą, żebyśmy wierzyli, że aborcja jest zawsze wolnym wyborem, ale to jest dalekie od prawdy. Jako ktoś, kto był zmuszany do tego jako nastolatka, wiem o czym mówię. Wielu z nas z radością powitałoby w takich sytuacjach interwencję ratowników” – przekonuje.
„Dzisiejszy proces, skrajnie proaborcyjne prawa Nowego Jorku i naszego kraju nie mają nic wspólnego z prawami kobiet, lecz dotyczą jedynie aborcji” – zauważa autorka. „Zabijanie nienarodzonych jest zapisane w naszej kulturze – kulturze, która umiera od ran, które sama sobie zadaje przez całkowity brak szacunku dla ludzkiego życia” – podkreśla.
Bonopartis wskazuje również, jak ogłaszają wyrok sędzia zakpił z o. Moscinskiego i katolickiej wiary. Przytaczając wypowiedź franciszkanina o Dniu Sądu, sarkastycznie stwierdził: „dzisiaj jest twój dzień sądu”.
Źródło: ncregister.com
PR