Amerykanie i inni obcokrajowcy chcący wjechać na teren Unii Europejskiej będą musieli płacić. Bruksela zamierza wprowadzić system rejestracji pasażerów taki, jaki obowiązuje w Stanach Zjednoczonych. Szacuje się, że do wspólnej kasy UE mogłoby wpływać rocznie – łącznie z opłatami za rejestrację i przyznanie wizy – nawet 2 mld euro.
Pozyskane w ten sposób środki mają przeciwdziałać cięciom budżetu unijnego. Za wdrożeniem systemu opartego na amerykańskim ESTA lobbują Francuzi i Niemcy. Sprzeciwiają się Brytyjczycy.
Wesprzyj nas już teraz!
Europejski System Informacji i Autoryzacji Podróżnych (ETIAS) miałby mieć zastosowanie wyłącznie w stosunku do obywateli państw, którzy nie potrzebują wizy, aby uzyskać dostęp do strefy Schengen.
Projekt Komisji Europejskiej, powstały z inspiracji Paryża i Berlina, będzie wymagał od turystów zagranicznych, którzy nie potrzebują wizy, by złożyli wniosek online i uiścili odpowiednią opłatę przed wjazdem na terytorium UE.
Szczegółowe zasady działania nowego systemu brukselscy urzędnicy przedstawią w listopadzie. Zwolennicy ETIAS przekonują, że system pomoże wzmocnić bezpieczeństwo w UE. Brytyjczycy, którzy po definitywnym opuszczeniu UE byliby zobowiązani do płacenia za wjazd na teren strefy Schengen, pomysł torpedują. Uważają, że nie chodzi w nim o bezpieczeństwo, ale ratowanie finansów. Francuzi nie zaprzeczają. Mówią wprost, że opłaty stanowiłyby nowe źródło dochodów dla Unii Europejskiej. Budżet UE na lata 2014-2020 został znacznie zredukowany.
Amerykański system rejestracji pasażerów ESTA pobiera 14 USD od każdego pasażera. Przychody ESTA wzrosły ze 177.8 mln w 2013 roku do 193.2 mln w 2015 roku i dotyczyły 13,8 mln pasażerów w 2015 roku – tak wynika z danych Departamentu Stanu USA.
Podobny system w Europie – według szacunków ekspertów – może przynieść znacznie więcej pieniędzy. Europa jest największym obszarem turystycznym na świecie. Według Światowej Organizacji Turystyki, kontynent przyciągnął w 2015 r. 602 mln turystów. Dla porównania łączna liczba wszystkich turystów na świecie wyniosła 1,2 mld.
Komisja Europejska szacuje, że 30 mln osób z krajów nie objętych obowiązkiem wizowym odwiedziło strefę Schengen w 2014 roku i liczba ta może wzrosnąć do 39 mln w roku 2020. Jeśli UE określi stawkę opłaty rejestracyjnej na taką samą kwotę jak w USA, do budżetu UE mogłoby wpływać każdego roku około 500 mln euro.
Rzeczywiste kwota z tytułu rejestracji może być znacznie wyższa, ponieważ stawki jeszcze nie ustalono ostatecznie i może ona wynieść nawet 50 euro za rejestrację. Stąd rocznie z tytułu opłat rejestracyjnych i za wydanie wiz – w przypadku obcokrajowców, którzy muszą się o nie starać – do budżetu mogłoby wpływać 2 mld euro.
Patrząc w kontekście obecnego budżetu UE propozycja ta wydaje się być niezwykle kusząca dla eurokratów. Po aferze Apple i trudnościach negocjacyjnych układu TTIP, UE postrzega projekt ETIAS także jako okazję do przeciwstawienia się Amerykanom.
Projekt europejskiej wersji przyszłej bazy danych o nazwie UE Travel Information and Authorisation System (ETIAS) był po raz pierwszy przedstawiony wiosną ubiegłego roku przez wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa. Rada Europejska wspominała o systemie w czerwcu.
Wdrożenie ETIAS ma na celu także zebranie jak najwięcej informacji na temat osób wjeżdżających do Unii Europejskiej i dzielenie się nimi pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi.
Źródło; euractiv.com
AS