Niemieckie prawodawstwo pozwala Kościołowi katolickiemu i protestantom na stosowanie przepisów kościelnego prawa pracy w instytucjach katolickich. To nie podoba się ateistom, którzy zanieśli sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Kościół katolicki oraz wspólnoty protestanckie w Niemczech mają zagwarantowane przez państwo prawo do zatrudniania w kierowanych przez siebie instytucjach na zasadach własnego prawa pracy. To oznacza, że mogą kierować się kryterium wyznaniowym i odmawiać zatrudnienia na przykład ateistom.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten stan rzeczy nie jest jednak przez wszystkich akceptowany. Sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości skierowała Niemka, która nie należy do żadnej wspólnoty religijnej. Kobieta ubiegała się o pracę w jednej z instytucji ewangelickich. Jednym z wymogów stawianych przez protestanckich pracodawców była przynależność do jakieś wspólnoty chrześcijańskiej. Kobieta stwierdziła jednak, że powinna móc otrzymać pracę nawet, jeżeli nie spełnia tego warunku, bo ten jest jakoby bezprawny, stojąc w sprzeczności z gwarantowanym przez europejskie wytyczne prawne zakazem dyskryminacji.
Niemka twierdzi, że jeżeli jej przypadek zostanie uznany przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości za niezgodny z europejskimi zasadami, to powinna otrzymać odszkodowanie w wysokości 10 tysięcy euro. W czwartek sąd pracy w Erfurcie potwierdził, że Trybunał zajmie się tą sprawą.
Choć ten konkretny przypadek dotyczy wspólnoty protestanckiej, to negatywny dla niej wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości mógłby w ogromnej mierze dotknąć także Kościoła katolickiego w Niemczech. Wprawdzie w ubiegłym roku większość niemieckich biskupów zmieniła prawo pracy obowiązujące w swoich diecezjach tak, by móc zatrudniać także osoby żyjące w jawnej sprzeczności z nauczaniem katolickim, wciąż jednak zgodnie z wewnętrznymi przepisami Kościoła możliwe jest zwalnianie i odrzucanie ofert osób, które moralność rażąco naruszają. Niekorzystny dla wolności Kościoła wyrok Trybunału mógłby sprawić na przykład, że biskupi zostaliby oskarżeni o złamanie prawa nie zatrudniając czy też wyrzucając z pracy w instytucjach edukacyjnych zadeklarowanego niewierzącego homoseksualisty.
Źródło: kath.net, pch24.pl
Pach