Brukseli prace nad sankcjami UE wobec Białorusi utknęły w martwym punkcie. Wiele krajów UE nie kryje rozczarowania biernością szwedzkiej prezydencji, która odpowiada za ich koordynację.
Sankcje UE wobec Białorusi za wspieranie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy, jak również represje wobec opozycji białoruskiej, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała na początku stycznia tego roku. Od tego czasu nic się w tej sprawie nie wydarzyło.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że za blokadą stoi część państw zachodniej Europy, które chcą, żeby przyjęciu nowych sankcji wobec kolejnych sektorów białoruskiej gospodarki towarzyszyło wykreślenie z wcześniej przyjętych restrykcji wobec Mińska potażu, który służy do produkcji nawozów.
Wesprzyj nas już teraz!
Po drugiej stronie barykady są m.in. Polska i państwa bałtyckie, które nie zgadzają się na żadne rozluźnienie restrykcji.
Sytuację komplikuje fakt, że – jak wynika z nieoficjalnych informacji – Szwecja, która sprawuje unijną prezydencję i odpowiada za negocjacje nad sankcjami, nie garnie się do szukania szybkiego znalezienia kompromisu.
Kolejne posiedzenie ambasadorów UE w Brukseli w tej sprawie wyznaczono dopiero na drugą połowę kwietnia.
Źródło: PAP
Jacek Bartosiak: Zmierzamy w stronę sojuszu wojskowego z Ukrainą