Tak zwana „elastyczna solidarność”, lansowana przez przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), jest coraz cieplej komentowana przez wpływowych eurokratów. Wszystko za sprawą klapy, jaką okazał się system kwotowego rozdzielania imigrantów przebywających we Włoszech i Grecji oraz oporu Europy Środkowej wobec takich rozwiązań.
W weekend „elastyczną solidarność” nieśmiało poparł niemiecki socjalista i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oraz lider chadeków w PE, Manfred Weber.
Wesprzyj nas już teraz!
Koncepcja lansowana przez władze Polski, Węgier, Słowacji i Czech zakłada, że kraje UE w oparciu o swoje możliwości samodzielnie decydowałyby w jaki sposób uczestniczyć w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego. „Dystrybucja” uchodźców miałaby być – w myśl „elastycznej solidarności” – dobrowolna.
Przyjęcie wyszehradzkiego rozwiązania ostatecznie dowiodłoby klęski lansowanej przez eurokratów polityki „kwot”. Na jej podstawie relokowano zaledwie nieco ponad 5 tys. uchodźców (z łącznej liczby 160 tys. osób do przesiedlenia).
– Będę się cieszył, jeśli cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej będą gotowe rozmawiać choćby o większym zaangażowaniu finansowym. Dobrze by było, gdybyśmy przyjęli tę ofertę – powiedział w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Martin Schulz.
– „Elastyczna solidarność” to jedyna droga, prowadząca nas naprzód – ocenił z kolei Manfred Weber licząc na zaangażowanie naszego regionu w umacnianie granic UE.
Źródło: wPolityce.pl
MWł