Komisja Europejska pod pozorem ochrony klimatu przygotowuje rozwiązania uderzające w rolnictwo. Branżę tę czeka włączenie do systemu handlu emisjami dwutlenku węgla.
„Z treści projektu wynika, że Bruksela stawia za cel osiągnięcie neutralności klimatycznej w całym sektorze gruntów do 2035 roku. Według unijnych urzędników usuwanie dwutlenku węgla powinno zrównoważyć emisje gazów cieplarnianych ze wszystkich gruntów, zwierząt gospodarskich i nawozów” – czytamy na portalu Radia Maryja.
Wesprzyj nas już teraz!
Przygotowania eurokratów do uderzenia w gospodarstwa rolne skomentował Jan Krzysztof Ardanowski, stojący na czele prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa. Przypomniał on, że wiele nie tylko polskich gospodarstw nie będzie zdolne by przystosować się do reguł narzucanych przez Unię Europejską.
– Rolnicy europejscy nie będą w stanie wytrzymać tak ogromnej presji. Nie mają pieniędzy na stosowanie nowoczesnych technologii uprawy, ochrony, sterowania przy pomocy sztucznej inteligencji oraz robotyzacji tych wszystkich inwestycji, które mogłyby ewentualnie, zmieniając rolnictwo, doprowadzić do utrzymania produktywności rolnictwa europejskiego. To rolnictwo zacznie się redukować i zwijać. Przełoży się to na dostępność żywności w UE, czyli odbije się na konsumentach oraz wysokich cenach żywności – stwierdził były minister.
Oczywistą konsekwencją szykowanych rozwiązań będzie w opinii Ardanowskiego zmniejszenie rodzimej produkcji żywności i zwrot w stronę importu żywności z kontynentów i państw, w których nie obowiązują limity CO2.
„W ocenie Jana Krzysztofa Ardanowskiego proponowane przez KE rozwiązania uderzą również w pierwszej kolejności w małe i ekologiczne gospodarstwa” – podkreśla portal.
Źródła: RadioMaryja.pl, wPolityce.pl
RoM