Kijów podpisał w piątek umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. To ona stała się kamykiem, który poruszył lawinę. Sprawa umowy zmiotła z prezydenckiego fotela Wiktora Janukowycza.
Na razie Ukraina podpisała część polityczną umowy. – Ukraina rozpatruje umowę stowarzyszeniową jako instrument, który pomoże w osiągnięciu perspektywy członkostwa w UE i przejściu do następnego etapu: przystąpienia do Unii Europejskiej – deklarował rzecznik ukraińskiej dyplomacji, Jewhen Perebyjnis.
Wesprzyj nas już teraz!
Część gospodarczą umowy Kijów ma podpisać za kilka miesięcy. Najbardziej realny jest okres letni. Wiele zależy od tego, co Unia Europejska zaoferuje Ukrainie.
Tymczasem temperatura rośnie na Krymie oraz wokół sprawy samej decyzji Rosji o anektowaniu tych terenów. Na ziemiach zajętych przez Moskwę nadal znajdują się ukraińscy żołnierze. W piątek rosyjska armia opanowała ukraiński okręt. Z kolei była premier Julia Tymoszenko nie ma wątpliwości: Ukraina odzyska Krym, a decyzja Putina to „odbezpieczony granat”.
Źródło: rp.pl
ged