Werchowna Rada (ukraiński parlament) postanowiła sformować specjalny zespół mający prowadzić rozmowy z Rosją. Ukraina apeluje też do mocarstw, które w 1994 roku uznały jej suwerenność, by zaangażowały się w rozwiązanie konfliktu z Moskwą.
Wobec poważnego kryzysu, zagrażającego suwerenności Ukrainy, Werchowna Rada postanowiła wydelegować specjalny zespół, który miałby prowadzić rozmowy ze stroną rosyjską. Krok ten, być może, uchroni Ukrainę przez działaniami rosyjskich sił zbrojnych na jej terytorium.
Wesprzyj nas już teraz!
Oprócz tego ukraińscy parlamentarzyści zaapelowali do państw sygnatariuszy memorandum budapesztańskiego o konkretne zaangażowanie na rzecz rozwiązania konfliktu z Rosją. Przypomnijmy, że memorandum to dokument nie posiadający statusu umowy międzynarodowej, który podpisały w 1994 roku USA, Wielka Brytania i Rosja zobowiązując się tym samym do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
Czego dokładnie chce Kijów od USA i Wielkiej Brytanii? Werchowna Rada zaapelowała o przysłanie specjalnych misji obserwacyjnych a także o pomoc w zabezpieczeniu obiektów jądrowych, znajdujących się na terenie Ukrainy. Podobny apel ukraińscy parlamentarzyści wystosowali do organizacji międzynarodowych.
W niedzielę w Kancelarii Premiera szef polskiego rządu, Donald Tusk rozmawiał z liderami partii politycznych o Ukrainie. Na spotkaniu obecni byli m.in. Jarosław Kaczyński, Leszek Miller, Janusz Piechociński, Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Cimoszewicz.
Premier Tusk po spotkaniu mówił, że mamy do czynienia z poważnym kryzysem, mogącym „poprzedzać wojnę”. Zdaniem szefa rządu należy „twardo mobilizować naszych przyjaciół, żeby to zagrożenie nie przerodziło się w jakiś dramat”.
Tusk ocenił, że nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia dla polskich granic. – Trzeba jednak Ukrainie pomóc ustabilizować sytuację – podkreślił. Zdaniem premiera, konsekwencje konfliktu między Ukrainą a Rosją „będą bardzo poważnie”, nawet wtedy, gdy uda się znaleźć „jakiś dobry scenariusz”. Według Tuska trudno w tym momencie mówić, jaki scenariusz mógłby rozwiązać ów konflikt.
Zdaniem szefa PiS, Jarosława Kaczyńskiego dało się wyczuć „wspólne przeświadczenie potrzeby reagowania”. – Oceniono, że Polska musi być aktywna w sposób dyskretny, a także w sposób bardziej widoczny w opinii w Polsce i w opinii międzynarodowej – wyjaśniał Kaczyński.
Źródło: rp.pl/tvpinfo.pl/kresy.pl
ged