Na razie nie można mówić o tym, że Rosja zmniejszyła intensywność działań zbrojnych w obwodzie kijowskim i czernihowskim na północy Ukrainy – oświadczył w środę doradca szefa MSW Wadym Denysenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Denysenko podkreślił, że w nocy wtorku na środę alarmy przeciwlotnicze ogłaszane były praktycznie w całym kraju, Rosjanie ostrzeliwali Czernihów, obwód chmielnicki, a nad Kijowem obrona przeciwlotnicza zestrzeliła rosyjskie rakiety. – Na razie niestety nie można powiedzieć, że Rosjanie zmniejszają intensywność działań na kierunkach kijowskim i czernihowskim – oświadczył Denysenko.
W okolicach Irpienia, na północny zachód od Kijowa, przez całą noc słychać było działania bojowe. – Można powiedzieć, że niektóre jednostki i sprzęt wycofują się na Białoruś. To wygląda bardziej na rotację i lizanie ran niż na realne wstrzymanie działań bojowych – zaznaczył Denysenko.
Zmniejszenie działań bojowych na północ od Kijowa i skupienie się na działaniach w Donbasie zapowiadali we wtorek Rosjanie. Rzecznik Pentagonu mówił we wtorek, że amerykański resort zaobserwował ruchy niewielkiej liczby wojsk spod Kijowa na północ i ocenia, że jest to część przegrupowania sił przez Rosję.
– Nikt nie powinien dać się nabrać na ostatnie stwierdzenia Kremla, że nagle zredukuje ataki pod Kijowem, ani na doniesienia, że wycofa stamtąd swoje siły – ostrzegł John Kirby podczas konferencji prasowej. Jego zdaniem ogłoszone przez rosyjskiego wiceministra obrony Aleksandra Fomina „drastyczne ograniczenie działań wojennych” pod Kijowem i Czernihowem jest próbą przykrycia faktu, że rosyjska ofensywa została powstrzymana. Dodał, że Kijów od początku był głównym celem rosyjskiej inwazji.(PAP)