W piątek wieczorem doszło do ostrzału obiektów infrastruktury w obwodzie odeskim. Wiele wskazuje na to, że celem miał być tamtejszy port morski. Władze podają, że w powietrzu unosi się zapach amoniaku, a nad miastem widać kłęby dymu.
O rosyjskim ataku na infrastrukturę nieopodal miasta Odessa poinformowano w serwisie Telegram. Władze podały, że na miejscu wybuchł pożar, ale na szczęście nie ma żadnego zagrożenia dla życia lub zdrowia okolicznych mieszkańców. W miejscu ataku pracują zastępy straży pożarnej, która gasi pożar. Zdaniem służb celem ostrzału był odeski port morski, który pomimo wojny, wciąż może obsługiwać statki.
Ukraińskie służby oraz władze obwodu odeskiego informują, że w powietrzu unoszą się kłęby dymu, ale również czuć specyficzny zapach amoniaku. To oznacza, że w wyniku ostrzału uszkodzeniu prawdopodobnie uległy również zakłady chemiczne produkujące ciekły azot oraz amoniak. Informacje te potwierdził później gubernator sąsiedniego obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.
Wesprzyj nas już teraz!
To nie jedyny rosyjski ostrzał odnotowany w piątek, który dosięgnął celów na Ukrainie. „Ukraińska Prawda” podaje, że rosyjski pocisk zniszczył dom kultury w Łozowej w obwodzie charkowskim. Podczas ataku rannych zostało siedem osób. Niestety wśród nich jest również 11-letnie dziecko. „Okupanci uznali kulturę, edukację i humanizm za swoich wrogów. I nie oszczędzają im ani rakiet, ani bomb. Co siedzi w głowach ludzi, którzy wybierają takie cele? Absolutne zło, absoliutna głupota” – stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Źródło: polsatnews.pl, wprost.pl, Ukraińska Prawda
WMa