Ukraiński parlament zalegalizował w czwartek medyczne wykorzystanie marihuany. Możliwość wypisania narkotyku na receptę stwarza ryzyko wystąpienia zjawiska „legalnej narkomanii”. Do takiej sytuacji dochodzi m.in. w Polsce, gdzie do końca lipca wydano na medyczną marihuanę 74 mln złotych, a lekarze wystawiają ponad 25 tys. recept miesięcznie.
Zgodnie z uchwaloną 248 głosami ustawą sprzedawanie i dostarczanie marihuany do celów innych niż medyczne nadal będzie karalne.
Deputowana, która opowiadała się za legalizacją medycznego wykorzystania marihuany, Marija Mezencewa zasłaniała się dobrem cywilów i żołnierzy dotkniętych skutkami wojny. Ustawa wejdzie w życie pod warunkiem podpisania jej przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w ciągu 6 miesięcy od publikacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Legalizacja medycznej marihuany, w połączeniu z systemem recept on-line stwarza ryzyko wykorzystania narkotyku nie tylko do celów medycznych. Jak dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna, Polacy tylko do sierpnia kupili 171,5 tys. opakowań medycznej marihuany. To niemal dwa razy więcej niż w całym 2022 r. i sześć razy więcej niż w 2021 r. W sumie do końca lipca wydali na nią niemal 74 mln zł.
Wskazania do korzystania z medycznej marihuany są bardzo szerokie. Oprócz pacjentów z padaczką lekooporną, chorobami onkologicznymi czy stwardnieniem zanikowym bocznym, receptę na marihuanę można otrzymać na migrenę, bóle miesiączkowe czy bezsenność, i to bez faktycznej konsultacji lekarskiej. Wystarczy zapłacić: średnio 140 zł.
„O tym, że nie chodzi jedynie o medycynę, świadczą wpisy osób korzystających z tej oferty: towar czysty, bez domieszek; to samo, co u dealera, ale hodowane w lepszych warunkach; nie to, co lata na osiedlu” – wyjaśnia DGP.
Źródło: PAP / własne PCh24.pl / dgp.pl
PR