Znany ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz wezwał ukraiński parlament do potępienia polityki II RP wobec Ukraińców w latach 1920-1930 i do ustanowienia Dnia Pamięci Ofiar Polskich Represji – w ramach „symetrycznej odpowiedzi” na działania polskich parlamentarzystów.
Informacje o inicjatywie Andruchowycza kolportuje służba prasowa Centrum Badań Ruchu Wyzwoleńczego – organizacji założonej przez obecnego szefa ukraińskiego IPN i negacjonistę wołyńskiego, Wołodymyra Wjatrowycza. Zajmuje się ono głównie badaniem i popularyzacją historii zbrodniczej Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Wesprzyj nas już teraz!
Andruchowycz przedstawił swoją koncepcję po przyjęciu przez Senat uchwały upamiętniającej ofiary ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów. Twierdził, że Polacy w ogóle nie wzięli pod uwagę „argumentów ukraińskich historyków”, a decyzja Senatorów rozpowszechnia „zbyt uproszczony, jednostronny obraz wojny polsko-ukraińskiej z lat 1942-1947 w polskich mediach”.
Pisarz oczekuje, że 14 lub 16 września zostanie ogłoszony Dniem Pamięci Ukraińskich Ofiar Masowych i Brutalnych Represji Polskich Władz Okupacyjnych na Ziemiach Zachodnioukraińskich.
Chodzić ma o „pacyfikację Galicji” jesienią roku 1930. Jak przekonują ukraińscy nacjonaliści, polska policja i wojsko represjonowała wtedy Ukraińców, aresztując wiele osób.
Pomysłodawcy ogłoszenia takiego święta zapominają, że działania polskich władz były odpowiedzią na zamachy terrorystyczne i sabotaże dokonywane przez OUN. W trakcie rzekomej pacyfikacji nie spalono żadnego ukraińskiego zabudowania. W trakcie rewizji znaleziono natomiast 1287 sztuk broni długiej, 566 rewolwerów, 398 bagnetów, 31 granatów, kilkadziesiąt metrów lontu i 100 kg materiałów wybuchowych. Postępowanie Rzeczpospolitej jako uzasadnione uznała Liga Narodów.
Jak informuje portal kresy.pl, Andruchowycz lobbuje już w ukraińskim parlamencie za ogłoszeniem wątpliwego dnia pamięci.
Źródło: kresy.pl
MWł