Ukraińscy politolodzy wypowiedzieli się na temat przyszłej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Mają nadzieję, że zostanie utrzymana proukraińska i antyrosyjska polityka rozpoczęta przez koalicyjny rząd PO-PSL. Jak podkreślają „kwestia wydarzeń na Wołyniu” będzie podnoszona jedynie przez „populistów sponsorowanych przez Kreml”.
„Wołodymyr Horbach z Instytutu Współpracy Euro-atlantyckiej zauważa, że pierwszy raz od czasu transformacji cała władza w Polsce przypadła jednej partii. Jego zdaniem sprawami Ukrainy będą zajmowali się nowi ludzie, którzy wcześniej na szczeblu rządowym nie angażowali się w realcje między obu krajami” – czytamy na portalu kresy.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Horbacha Polska w wyniku rządów PiS może „stracić swoje wpływy i szacunek w Brukseli”. Jednak jego zdaniem nowy gabinet będzie na tyle odpowiedzialny, że nie sprowokuje konfliktów z Unią Europejską.
„Oczywiście, może mieć miejsce pewne retoryczne wsparcie dla brytyjskiego stanowiska w Unii. Jednak strona polska najprawdopodobniej nie podejmie akcji w stylu węgierskiej partii Fidesz z Viktorem Orbanem na czele. W związku z tym, nie powinno być takich sporów, jakie Bruksela miała z Budapesztem w kwestii migrantów” – uważa Horbach. „Polska zajmie zdecydowane stanowisko w konfrontacji z Rosją. W tym względzie będzie to korzystne dla Ukrainy” – dodaje Horbach.
Z kolei zdaniem Wołodymy Fesenki poruszył z kolei „kwestię UPA i wydarzeń na Wołyniu w 1943 roku” zauważając, że w PiS jest więcej polityków uważających ten temat za „całkiem istotny” niż w Platformie Obywatelskiej. Zaznacza, że „nie są to najważniejsze kwestie, ale nie są również trzeciorzędne”.
Ukraińscy politolodzy zaznaczają, że sceptyczne wobec kwestii ukraińskiej wypowiedzi formułowane są za rosyjskie pieniądze: „Oczywiście, są populiści, którzy grają tematem antyukraińskim i spekulują na nim i w ten sposób otrzymują rosyjskie granty. Jednak znacząca większość Polaków i partii rządzącej jest przyjaźnie nastawiona do Ukrainy”.
Źródło: kresy.pl
KRaj
