15 stycznia 2014

Ukraińskie władze grożą delegalizacją Kościoła Greckokatolickiego

(fot. Grazyna Myslinska/FORUM )

Arcybiskup Światosław Szewczuk, głowa Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, poinformował 13 stycznia na konferencji prasowej, że Ministerstwo Kultury Ukrainy zagroziło wykreśleniem Kościoła z rejestru organizacji religijnych. Powodem jest udzielanie posługi duszpasterskiej protestującym na Majdanie (Placu) Niepodległości.

 

Poprzednio Kościół ten został zdelegalizowany przez Stalina w marcu 1946 r., w okresie brutalnych prześladowań wiary chrześcijańskiej przez komunistyczny totalitaryzm. List z Ministerstwa Kultury Ukrainy, podpisany przez pierwszego zastępcę ministra kultury Timofija Kochana, został przesłany do siedziby władz Kościoła grekokatolickiego 6 stycznia, w Wigilię Bożego Narodzenia według obrządku wschodniego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To oficjalne pismo z dnia 3 stycznia 2014 r. nr 1/3/13-14 w sprawie „systematycznego lekceważenia prawa na Placu Niepodległości przez niektórych kapłanów, rzekomo wspieranych przez kierownictwo UKG”. Minister Kochan zarzuca Kościołowi naruszenie wymogów ustawy o wolności sumienia i organizacjach religijnych przez prowadzenie działalności religijnej na Majdanie w grudniu 2013 r. i na początku 2014 r.

 

Arcybiskup Szewczuk poinformował, że Kościół nie jest stroną wydarzeń politycznych, ale „nie może stać z boku, gdy jego wierni proszą o opiekę duchową”. „Tej misji, którą Chrystus Zbawiciel sam mu powierzył, nasz Kościół był zawsze wierny i takim pozostanie w przyszłości, niezależnie od wszelkich gróźb. Myśleliśmy, że czas represji już minął, ale podobne listy każą się nad tym zastanowić. Nie wstydzimy się naszej obecności na Majdanie i pozostaniemy tam” — powiedział arcybiskup Światosław.

 

Kościół grekokatolicki jest od początku demonstracji na Majdanie konsekwentnie atakowany za swoją obronę obywateli protestujących przeciwko decyzji władz państwowych o niepodpisaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. 11 stycznia pod soborem katedralnym w Kijowie, będącym siedzibą głowy Kościoła, odbyła się pikieta protestacyjna zorganizowana przez przedstawicieli tzw. „politycznego prawosławia” — nacjonalistycznego i skrajnie promoskiewskiego odłamu wiernych Cerkwi prawosławnego patriarchatu moskiewskiego. Poinformował o tym patriarcha Szewczuk, zwracając uwagę, że osoby te nie mają poparcia przełożonych kościelnych.

 

Faktycznie, rezydujące w Ławrze Kijowsko-Peczerskiej ukraińskie kierownictwo tej cerkwi formalnie podlegającego patriarsze Moskwy i Wszechrusi Cyrylowi. Równocześnie jest wyraźnie bardziej wyważone w kwestii zbliżenia z Moskwą niż obecne władze Ukrainy, prezydent Putin i patriarcha Cyryl. Konsekwentnie troszczy się ono również o jak największą faktyczną autonomię względem Moskwy. M. in. w 2007 r. synod biskupów tej cerkwi potępił „polityczne prawosławie” jako zinstrumentalizowane, nieposłuszne biskupom i wnoszące wrogość do Kościoła.

 

Pismo pierwszego zastępcy ministra kultury skomentowali przywódcy drugiej prawosławnej cerkwi na Ukrainie — patriarchatu kijowskiego, kierowanego przez arcybiskupa Filareta. Zerwał on przed laty jedność z Moskwą chcąc podtrzymywać niezależność Ukrainy od Moskwy. Obecnie patriarcha Filaret stwierdził, że nikt nie może zabronić nikomu modlić się — w żadnym miejscu, choć oczywiście duchowieństwo nie może angażować się w akcje o charakterze politycznym. Filaret podkreślił, że pismo z ministerstwa kultury nie może spowodować delegalizacji Kościoła grekokatolickiego. Inny hierarcha tej wspólnoty, arcybiskup czernichowski i niżyński Eustraty Zoria, przypomniał z kolei, że władze Ukrainy usiłowały w latach 90-tych i przed wyborami do parlamentu w 2002 r. zdelegalizować również struktury cerkwi autonomicznej względem Moskwy. Żądała tego prokuratura generalna.

 

Arsenij Jaceniuk – kierujący główną partią opozycyjną Batkiwszczyna – zażądał od władz państwowych odwołania kierownictwa ministerstwa kultury w związku z tymi naciskami na grekokatolików. Zgodnie z ukraińskim prawem likwidacja Kościoła grekokatolickiego z powodu posługi duszpasterskiej jego duchownych na Majdanie jest niemożliwa — takiej odpowiedzi zamierza udzielić ministerstwu kultury arcybiskup Światosław Szewczuk. Pismo ministra Kochana stanowi jedynie próbę nacisku na kierownictwo Kościoła grekokatolickiego – podkreślają eksperci, w tym prof. Wiktor Jeleński.

 

Źródło: risu.org.ua

Dominika Krupińska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 793 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram