Kilkanaście tysięcy osób przeszło ulicami Szczecina w niedzielę w Marszu dla Życia. Trasa wiodła z Jasnych Błoni, spod pomnika bł. Jana Pawła II, do katedry.
– Okazuje się, że te marsze życia, marsze dla rodziny, za godnością człowieka, za wolnością narodu, za wolnością słowa trzeba będzie chyba mnożyć – mówił metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w homilii podczas Mszy św. kończącej Marsz. – Bo jak inaczej powiemy, że to jest prawda, że my nie prosimy o przywileje, że my chcemy normalnego myślenia, normalnego rozmawiania i współdecydowania, bo też jesteśmy obywatelami tego państwa i nie prosimy o łaskę.
– To my się czujemy odpowiedzialni za was rządzących tym krajem – podkreślał arcybiskup. – Czujemy się odpowiedzialni, często bardziej niż wy, za wasze decyzje nie tylko dlatego, że ich skutki odczuwamy na co dzień w domach i w rodzinach, ale dlatego, że widzimy, jakie ich skutki będą w następnych pokoleniach – dodał. – Dlatego wołamy o prawdę, o normalność, o miłość do człowieka, do Polski, do tej ziemi, do dziejów ojczystych, do naszego dziś i naszego jutro.
Podczas Mszy św. część uczestników Marszu podjęła się Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, czyli 9-miesięcznej modlitwy różańcowej w intencji jednego nienarodzonego dziecka.
Na Marsz przyjechali ludzie z całej Polski, a także ze Słowacji. – Trzeba wesprzeć taki szczytny cel. Jestem za życiem i przeciwko aborcji. Uważam, że życie jest za słabo chronione w Polsce – mówili uczestnicy już 10. Szczecińskiego Marszu dla Życia.
Już w maju 250 osób ze Szczecina wybiera się na Marsz dla Życia do Rzymu.
Źródło: KAI