Gdyby ktoś chciał w krótkim czasie samemu spróbować wszystkich gatunków win, które ukochali sobie poszczególni biskupi Rzymu, stanąłby przed nie lada wyzwaniem. Papieski gust był bowiem bardzo zróżnicowany, a ulubionych win najwyższych władców Kościoła starczyłoby na zapisanie niejednego rozdziału w historii winiarstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Na papieskich stołach przez wieki gościły największe wina Europy, a o zaszczyt dostarczania ich do Watykanu rywalizowali najznakomitsi winiarze.
Ojcowie Święci upodobali sobie szczególnie napoje z Francji, Włoch i Węgier, choć zdarzały się od tej zasady wyjątki. Jednym z nich jest papież Benedykt XVI, który gustuje w winach z hiszpańskiej prowincji La Rioja. To najsłynniejszy region winiarski w Hiszpanii, znany przede wszystkim z drapieżnych, doskonale zrobionych win czerwonych (dobrą butelkę można w Polsce kupić już za ok. 35 zł). Są one produkowane głównie z winogron Tempranillo i dojrzewają (co najmniej kilka miesięcy) w dębowych beczkach, nabierając w wyniku kontaktu z drewnem charakterystycznych, aksamitnych nut wanilii.
Bł. Jan Paweł II preferował wina włoskie, wśród nich ujmujące, różowe Montepulciano d’Abruzzo Cerasuolo z Abruzji, które wyróżnia się intensywnym aromatem skórki pomarańczowej i cynamonu (szczep: Montepulciano), jak również lekką białą Luganę, produkowaną w okolicach jeziora Garda przez rodzinną firmę F.lli Fraccaroli di Peschiera (szczep: Verdicchio alias Turbiana). Oba można zakupić w Polsce przez internet: pierwsze kosztuje ok. 54 zł, drugie ok. 67 zł.
Wielbicielem włoskich win, ale tych z Toskanii, był papież Paweł III (1468-1549) – znany przede wszystkim ze zwołania i otworzenia obrad soboru powszechnego w Trydencie. Specjalnie upodobał sobie dostojne, wyważone Vino Nobile di Montepulciano, czerwone wino (jedno z najstarszych we Włoszech) wytwarzane głównie ze szczepu Sangiovese w okolicach miasta Montepulciano. Te szlachetne trunki bez problemu można znaleźć nad Wisłą, choć należy liczyć się ze sporym wydatkiem…
Najsławniejsze papieskie wina pochodzą jednak nie z Italii, lecz z Francji, a dokładniej ze znanej obecnie na całym świecie apelacji Châteauneuf-du-Pape (dolina Rodanu, południowo-wschodnia część kraju). Nazwa Châteauneuf-du-Pape to w wolnym tłumaczeniu „nowy zamek Papieża” i nie ma w tym przypadku, bo historia win z tego terenu, jak i historia gminy, jest ściśle związana z dziejami papiestwa. Wszystko zaczęło się w 1308 r., gdy papież Klemens V (1264-1314) przeniósł siedzibę papiestwa do francuskiego Awinionu, wokół którego rozciągały się wspaniałe winnice, rozwijające się pod troskliwym okiem lokalnych biskupów.
Klemensowi V i jego następcom, zwłaszcza Janowi XXII (obaj byli także wielbicielami win burgundzkich), tak zasmakowały tamtejsze trunki, że pomogli miejscowym winiarzom ulepszyć techniki produkcji. Już za pontyfikatu Jana XXII wino z tych terenów nazywano „winem papieskim” („Vin du Pape”); gdy papież ten wzniósł zamek, który stał się symbolem apelacji, określenie to przekształcono w Châteauneuf-du-Pape, choć do XVIII w. produkty z tej gminy sprzedawano głównie jako „wina awiniońskie”. Dziś Châteauneuf-du-Pape to przede wszystkim skoncentrowane czerwone wina, spoczywające w ciemnych, ciężkich i ozdobionych papieskimi symbolami butelkach (najczęściej używane szczepy to Grenache Noir, Syrah i Mourvèdre).
Papieże awiniońscy (Klemens V, Jan XXII, Benedykt XII, Klemens VI, Innocenty VI, bł. Urban V, Grzegorz XI) uwielbiali sięgać także po inne wina. Mowa tu przede wszystkim o wytwarzanym na południu doliny Rodanu rosé z apelacji Tavel, które zachwyciło również królów Francji Filipa IV Pięknego i Ludwika XIV, a kilka wieków później – Honorata Balzaka i Ernesta Hemingwaya. Napój ten, otrzymywany z winogron Grenache i Cinsault, uważany jest obecnie za jedno z najlepszych win różowych na świecie. Jan XXII gustował też w czerwonych winach z Cahors (południowo-zachodnia Francja), w których dominuje znany dziś głównie z win argentyńskich szczep Malbec.
Za równie zasłużonego dla rozwoju francuskiego winiarstwa można uznać błogosławionego papieża Urbana II (żyjącego w XI w.). To właśnie on – uznając, że wino z Szampanii nie ma sobie równych na całym globie – położył podwaliny pod rozwój regionu, który parę stuleci później dał Europie sławetnego szampana. Ale jeszcze przed narodzinami tego musującego napoju, na początku XVI w., wina z Szampanii były tak popularne, że winnicę w tym regionie nabył papież Leon X.
Po francuskie wina sięgał inny znany średniowieczny papież – i to mimo tego, że był Włochem. Innocenty IV (rządzący Kościołem w XIII w., zasłynął m.in. z przyłączenia Sycylii do Państwa Kościelnego) zamawiał na swój dwór białe, czerwone i różowe wino z Lirac (obecnie apelacja Lirac AOC w dolinie Rodanu) – wsi, z okolic której pochodzą najstarsze winnice w całym regionie Côtes du Rhône-Villages.
Włoscy papieże woleli jednak generalnie wina z rodzimej Italii tak jak wspominany już Paweł III czy żyjący na przełomie XIV i XV w. Grzegorz XII, który pijał wytrawne i słodkie białe wina ze szczepu Verduzzo, cenione dziś przez znawców w obu wydaniach. Ale biskupi Rzymu narodowości włoskiej mieli również słabość do win węgierskich. Pius IV (1499-1565) zachwycił się podczas obrad Soboru Trydenckiego tokajem – legendarnym słodkim trunkiem z tego kraju – mówiąc: „to wino powinno trafić na papieski stół”. Jego zdanie na temat tokaju podzielali m.in. Juliusz III (1487-1555), Benedykt XIV (1675-1758) i św. Pius X (1835-1914). Miłośnikiem innego węgierskiego skarbu – kadarki z okolic urokliwego miasta Szekszárd – był Pius IX (1792-1878), który zapoznał się z tym wytrawnym czerwonym winem dzięki kompozytorowi Franciszkowi Lisztowi. „To wino pomaga mi zachować zdrowie i niezłomnego ducha” – pisał w 1865 r. papież.
O tym, jakie wino będzie przez następne lata towarzyszyć kardynałowi, który już za kilka tygodni zostanie następcą Benedykta XVI, przekonamy się wkrótce. Jeśli nowy papież pochodzić będzie spoza Europy – co prognozuje wielu komentatorów – niewykluczone, że po raz pierwszy na papieskim stole honorowe miejsce zajmą butelki winiarzy z Chile, Argentyny, Stanów Zjednoczonych bądź z Republiki Południowej Afryki.
Grzegorz Wierzchołowski