Rosyjski Gazprom jest coraz bliżej zawarcia kontraktu na dostawy gazu z Chińską Republiką Ludowo-Demokratyczną. Może do tego dojść w przyszłym miesiącu. Współpracę z Chinami planuje także druga co do wielkości rosyjska firma gazowa – wszystko po to, by uniezależnić się od zachodnich rynków zbytu.
– Pracujemy nad podpisaniem umowy gazowej w maju – powiedział rosyjski wiceminister Arkady Dvorkovich. – Konsultacje trwają i liderzy Gazpromu kontynuują rozmowy z chińskimi partnerami o ich warunkach. Mamy więc nadzieję na kontrakt w maju i wejście go w życie przed końcem roku – dodał. Głównym problemem do rozwiązania pozostaje wysokość ceny bazowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Do porozumienia z Chinami dąży też druga co do wielkości rosyjska firma gazowa – prywatna spółka Navatek. Jak mówi Dvorkovich, Rosjanie i Chińczycy mają wspólnie pracować na złożach gazu w Sachalinie i wschodniej Syberii. We wtorek przedstawiciele Gazpromu poinformowali, że Ukraina nie zapłaciła za dostawy gazu w marcu. Należności Kijowa sięgają na 2,2 miliarda dolarów. W ostatnich dniach cena za gaz eksportowany do Ukrainy została podniesiona do 485 dolarów. To druga podwyżka w ostatnich dniach.
Zawarcie umowy przez Gazprom będzie miało poważne znaczenie nie tylko ekonomiczne, lecz i geopolityczne. Będzie to kolejne zbliżenie między Rosją a Chinami wywołane kryzysem krymskim. Na początku marca chińskie władze potępiły zaangażowanie Zachodu w kwestii Ukrainy. W specjalnym komunikacie Chińczycy napisali, że „zachodnie potęgi powinny przerwać swoje zimnowojenne myślenie i przestać wykluczać Rosję z prób rozwiązania politycznego kryzysu. (…) oraz uszanować szczególną rolę Rosji w nakreśleniu przyszłości Ukrainy”.
Źródła: prisonplanet.com / pb.pl
Mjend