13 listopada 2024

Umowa pomiędzy UE a wspólnotą Mercosur bliska finalizacji. Francuscy rolnicy szykują nowy protest

(Źródło: pixabay.com)

Z doniesień portalu Euractiv wynika, że podczas szczytu państw wspólnoty Mercosur w Montevideo (który ma się odbyć w dniach 5-6 grudnia) dojdzie do finalizacji umowy handlowej bloku południowoamerykańskiego z Unią Europejską. Przeciwko porozumieniu, które pozwoli na bezcłowy import żywności z latynoskich krajów na teren UE, od wielu miesięcy protestują rolnicy. 12 listopada odbył się kolejny protest we Francji.

Sprzeciw rolników wobec umowy z Mercosur z początku 2024 roku doprowadził do zawieszenia rozmów. „Politico” sugeruje, że szczyt przywódców Grupy 20, który odbędzie się w przyszłym tygodniu w Rio de Janeiro, ma ożywić rozmowy w sprawie porozumienia, nad którym unijni negocjatorzy pracują od ćwierć wieku. W międzyczasie dojdzie jednak do wizyty chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Brazylii, co może przyćmić prace nad umową.

– Wszystkie karty są na stole. Chcą mieć pewność, że porozumienie jest bliskie, aby Ursula nie musiała latać do Ameryki Południowej na darmo – zasugerowała jedna z osób zaznajomiona z negocjacjami UE-Mercosur. W Brazylii pod koniec listopada zaplanowana jest seria rozmów osobistych szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen z przywódcami państw Ameryki Południowej, by usunąć luki w umowie. Na finalizację rozmów mają naciskać kraje Mercosur: Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj i Boliwia. W dniach 2-4 grudnia podczas szczytu Mercosuru w Montevideo rotacyjną prezydencję przejmie Argentyna i to wtedy miałoby dojść do finalizacji umowy.

Wesprzyj nas już teraz!

Porozumienie określane czasem mianem „krowy za samochody” przewiduje zniesienie barier handlowych i stworzenie wspólnego rynku obejmującego prawie 800 milionów ludzi, który odpowiada za jedną piątą światowego PKB. Jego zwolennicy na czele z Niemcami argumentują, że jest ono już dawno spóźnione ze względu na znaczne zwiększenie wpływów chińskich na kontynencie, które wypierają europejskie przedsiębiorstwa.

We wtorek nowa szefowa komisji odpowiedzialna za prowadzenie dyplomacji unijnej Kaja Kallas ostrzegała, że „jeśli nie zawrzemy umowy handlowej, tę lukę tak naprawdę wypełnią Chiny”. Ich inwestycje wzrosły 34-krotnie w latach 2020-2022.

Do tej pory nie sfinalizowano negocjacji w sprawie zamówień publicznych, części umowy dotyczącej ochrony środowiska i struktury prawnej. Państwa latynoskie domagają się od KE większej elastyczności i czasu dla lokalnych przedsiębiorców na dostosowanie do konkurencji z unijnymi rywalami. Ponadto Brazylia chce ochronić swój lokalny przemysł samochodowy przed importem aut z UE, zwłaszcza pojazdów elektrycznych.

Za odwlekaniem negocjacji jest rząd francuski, który obawia się zalania rynku krajowego produktami rolno-spożywczymi. Ponad 600 francuskich deputowanych z obu izb parlamentu zamieściło w dzienniku „Le Monde” apel skierowany do szefowej KE, aby wstrzymała się z zawarciem porozumienia. Argumentowano, że „nie są spełnione warunki demokratyczne, gospodarcze, środowiskowe i społeczne niezbędne do zawarcia i przyjęcia porozumienia z Mercosurem.”

Umowę mogłaby zablokować na etapie głosowania w krajach członkowskich mniejszość kwalifikowana reprezentująca co najmniej 35 procent ludności UE. W tym celu Paryż zabiega o sojuszników między innymi w Polsce. Próbowano również bezskutecznie przekonać rząd włoski. Francuzi proponowali także uwzględnienie w umowie z krajami Mercosur porozumienia paryskiego w sprawie klimatu, by w razie naruszenia celów klimatycznych przez kraje latynoskie np. wskutek wylesiania, móc zawiesić obowiązywanie umowy.

KE stara się uspokoić obawy Francuzów, twierdząc, że na ostatnim etapie negocjacji będzie walczyć o uwzględnienie żądań francuskich, chociaż kraje Mercosur już dawno zasygnalizowały, że nie zamierzają ustąpić w tej kwestii. Francuska minister rolnictwa Annie Genevard przyznała, że ​​obecnie stara się przekonać „maksymalną liczbę krajów” do zawetowania umowy. Ofensywa dyplomatyczna trwa w Belgii, Bułgarii, Austrii i Irlandii.

Związki zawodowe rolników na południu Francji wezwały do ​nasilenia akcji protestacyjnych w ciągu najbliższych kilku tygodni. FNSEA i Jeunes Agriulteurs zaapelowały o „wznowienie działań od 15 listopada”. Napięta atmosfera ma panować w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, gdzie rolnicy uważają, że ich sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Narzekają, że rząd za mało robi w ich sprawie i uważają, że znaczna część postępu, jaki osiągnęli na początku roku, została „zatrzymana i wstrzymana” przez rozwiązanie parlamentu przez prezydenta Macrona.

Poprzedni rząd zaczął wprowadzać „zmiany we właściwym kierunku”, m.in. w zakresie paliw, mikrogospodarstw i zysków kapitałowych z transferów gospodarstw. Latem, w wyniku nowych wyborów pojawiła się obecna minister rolnictwa Annie Genevard, której rolnicy znowu musieli zacząć „wszystko wyjaśniać od nowa”.

Rolnicy narzekają na rosnące koszty produkcji rolnej i wysoką inflację, która pochłania wpływy. Do tego doszły mrozy i powodzie, które zmniejszyły plony. Problemem są ceny konsumenckie sztucznie utrzymywane na niskim poziomie „pod presją rynków międzynarodowych” i europejskich umów handlowych.

Rolnicy mieli utracić od 20 do 40 proc. dochodów. Dodają, że umowa z krajami Mercosur ich dobije. Dlatego we wtorek część z rolników ponownie wróciła na ulice, sprzeciwiając się importowi produktów rolnych z Ameryki Południowej. Wtorkowy protest w Aurillac na południu Francji był początkiem nowej fali, która ma się rozprzestrzenić wśród europejskich rolników.

W zeszłym tygodniu francuscy farmerzy zablokowali budynek państwowy w zachodniej gminie Niort, natomiast w poniedziałek europejska grupa rolników Copa-Cogeca wysłała list do von der Leyen, wzywając ją do odrzucenia porozumienia Mercosur i przyjęcia „spójnej polityki handlowej ”.

Poza centralą związkową FNSEA, również Rurale obiecała „bunt rolniczy”, który rozpocznie się 19 listopada w Auch i Agen, w południowo-zachodniej części Francji. Confédération Paysanne, trzeci co do wielkości związek zawodowy, znany z antyglobalistycznego stanowiska, również planuje protesty.

W środę zaplanowano demonstrację w Brukseli. Rolnicy skarżą się, że umowa UE z Mercosur pozwoli na importowanie żywności z krajów latynoskich, gdzie rolnicy nie będą musieli spełniać rygorystycznych unijnych przepisów dotyczących ochrony środowiska, które muszą spełniać rolnicy europejscy.

 Negocjacje unijne w sprawie umowy handlowej z blokiem Mercosur rozpoczęły się 28 czerwca 1999 r. Początkowo blok latynoski reprezentowały Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj. Niedawno dołączyła Boliwia. Co do zasady dwadzieścia lat później osiągnięto „ambitną, wyważoną i kompleksową umowę handlową”, jak wskazywali unijni negocjatorzy. Jednak niemal pięć lat później dalsze negocjacje zawieszono.

Unia Europejska reprezentuje 450 milionów ludzi, a Mercosur ponad 280 milionów. W zależności od zastosowanej miary, nowa strefa wolnego handlu miałaby stanowić około 20 procent światowego PKB. Przewiduje się zniesienie ceł na 93 proc. produktów, a w przypadku pozostałych 7 proc. mają być stosowane preferencyjne stawki. W 2022 r. dwustronne stosunki handlowe obejmowały eksport o wartości około 63 miliardów euro z Mercosuru do Unii Europejskiej i nieco poniżej 56 miliardów euro eksportu z Unii Europejskiej do krajów Mercosuru.

Relacje między UE a krajami latynoskimi skomplikowało włączenie się Chin w rywalizację o wpływy w Ameryce Łacińskiej.

Źródła: csis.org / euractiv.com / en.mercopress.com / politico.eu

AS

Raport COP szacuje, że klimatyczna mrzonka porwie z kieszeni ludności świata ponad 30 bilionów dolarów

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 351 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram