W opublikowanym przez KE planie nie ma na ani słowa o zmianach dotyczących harmonogramu przestawiania się europejskiego przemysłu na elektromobilność (…) UE nie zamierza zbaczać z obranej już drogi – zauważa dziennikarz „Interii”, Paweł Rygas.
„Jeśli zgodnie z przedwyborczymi deklaracjami polityków ktoś miał jeszcze nadzieję, że zakaz rejestracji aut spalinowych od 2035 roku trafi do kosza – powinien już zdjąć różowe okulary. Szanse na taki obrót sytuacji są obecnie praktycznie zerowe” – wyjaśnia dziennikarz, analizując zaprezentowane w tym tygodniu plany KE dotyczące rewolucji motoryzacyjnej.
Oprócz podtrzymanego zakazu produkcji i rejestracji samochodów spalinowych od 2035 r., w mocy pozostają również plany dotyczące kar dla producentów. Przepisy Clear Air For Europe zakładają, że od 1 stycznia 2025 roku, za każdy gram wyemitowany ponad średni limit (93,6 grama CO2/km) naliczana jest kara w wysokości 95 euro (netto!).
Wesprzyj nas już teraz!
Jednym ze sposobów na uniknięcie kary jest zwiększenie sprzedaży samochodów elektrycznych. Problem w tym, że do osiągnięcia bezpiecznego dla producentów poziomu 25 proc. „elektryków” w rynku, jeszcze daleka droga. A to wiąże się z koniecznością poniesienia dodatkowych obciążeń.
Przykładowo w Niemczech, gdzie w lutym udział samochodów elektrycznych w ogóle sprzedaży nowych pojazdów wyniósł 17,7 proc, kara za każde sprzedane w Niemczech nowe auto wyniosła statystycznie 1 529,5 euro, czyli blisko 6380 zł.
KE potwierdza, że nie ma mowy o rezygnacji z naliczania kar. W zamian producenci zyskają więcej czasu na ich rozliczenie. Oznacza to, że będą musieli zrekompensować je wyższą sprzedażą elektrycznych aut w latach 2026 i 2027.
„Jeśli w perspektywie 2-3 lat planujecie zakup samochodu spalinowego (w tym hybrydowego czy plug-in), być może warto zrewidować swoje plany i szybciej udać się do salonu. Kolejne miesiące wydają się być stabilne, ale począwszy od przyszłego roku można spodziewać się podkręcenia tempa przechodzenia na elektromobilność i wycofywania z oferty (lub podnoszenia cen) kolejnych aut spalinowych” – alarmuje Rygas.
Źródło: interia.pl
PR