Przyjęta we wtorek przez ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej deklaracja zakłada priorytety dla pomocy regionalnej oraz ochrony zewnętrznych granic wspólnoty. Imigranci przybywający na obszar UE mają być dokładnie sprawdzani.
„Przesłanie płynące z deklaracji oznacza, że Unia Europejska nie otworzy szeroko drzwi dla uchodźców z Afganistanu. O przyjęcie przynajmniej tylko najsłabszych imigrantów, czyli kobiet, dzieci, sędziów, czy dziennikarzy zagrożonych rządami talibów apelowała Komisja Europejska i na przykład Luksemburg” – komentuje portal radia RMF .
Wesprzyj nas już teraz!
Stanowcze weto wobec otwarcia na nową falę „uchodźców” zgłosiły: Austria, Czechy i Dania.
– Nie ma tematu relokacji, jest raczej temat ochrony granic zewnętrznych – skomentował konkluzje spotkania wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki.
Z inicjatywy polskiej delegacji w tekście przyjętej deklaracji znalazło się ostrzeżenie, że migracja z określonych części świata może przynieść za sobą zagrożenie związane z typem wojny hybrydowej. Przedstawicielom Polski nie udało się natomiast przeforsować zapisu dotyczącego sytuacji panującej na naszej granicy z Białorusią.
– W tekście oświadczenia pojawiło się stwierdzenie o instrumentalizacji migracji. Uznajemy, że zagrożeniem hybrydowym jest właśnie instrumentalne wykorzystywanie procesów migracyjnych, wywieranie nacisku na państwa wspólnoty. Nasza uwaga spotkała się z szerokim zainteresowaniem państw członkowskich – skomentował wiceminister Grodecki. Polskie wnioski poparły Niemcy, Austria, kraje V4 oraz państwa bałtyckie.
„Opierając się na zdobytych doświadczeniach, UE i jej państwa członkowskie są zdecydowane działać wspólnie, aby zapobiec nawrotowi niekontrolowanych nielegalnych ruchów migracyjnych na dużą skalę, z jakimi zmagano się w przeszłości, poprzez przygotowanie skoordynowanej i uporządkowanej reakcji. Należy unikać zachęt do nielegalnej migracji”, głosi deklaracja.
Źródło: RMF24.pl, Polsat News
RoM