Były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi w opublikowanym w poniedziałek raporcie oświadczył, że Unia Europejska potrzebuje dodatkowo do 800 mld euro rocznie, by zachować konkurencyjność w stosunku do m.in. USA. Szansą na zbudowanie nowych przewag, Draghi upatruje w dalszym łupieniu krajów członkowskich pod pretekstem dekarbonizacji.
Raport Draghiego na temat perspektyw europejskiej konkurencyjności otrzymała w poniedziałek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która zleciła przed rokiem jego przygotowanie Włochowi. Były szef Europejskiego Banku Centralnego przygotował dokument wraz z ekspertami KE.
W rozmowie z dziennikarzami, stan w którym znajduje się Europa, Draghi określił mianem „powolnej agonii”. Ekonomista podkreślił, że dochód rozporządzalny w ciągu ostatnich dwóch dekad w USA urósł dwukrotnie w porównaniu z Europą, do 2040 r. siła robocza UE będzie zmniejszać się o około 2 mln pracowników rocznie, a jeden emeryt będzie przypadać na dwie, a nie trzy osoby pracujące. „Dzielimy ten tort, który staje się coraz mniejszy, pomiędzy coraz mniejszą liczbę ludzi. Nie dostrzegamy więc tego dramatu” – powiedział Włoch.
Wesprzyj nas już teraz!
Von der Leyen, dopytywana przez dziennikarzy w poniedziałek, czy zgadza się z konkluzją raportu dotyczącą dalszego emitowania długu, podkreślała, że najpierw trzeba zdefiniować wspólne europejskie projekty. „Jeśli je zdefiniujemy, to będzie to musiało zostać sfinansowane przez wspólne europejskie pieniądze” – powiedziała. Źródła wspólnych europejskich pieniędzy – jak zaznaczyła – mogą być dwa: albo krajowe wkłady, z których składa się budżet unijny, albo nowe zasoby własne.
W swym raporcie Draghi wskazał na pogłębiającą się od czasu kryzysu finansowego przepaść inwestycyjną pomiędzy UE a USA. Brak potencjału wzrostu w Europie jest szczególnie wyraźny w obszarze innowacyjnych technologii, np. 61 proc. całkowitego globalnego finansowania dla przedsięwzięć z obszaru sztucznej inteligencji trafia do firm amerykańskich, 17 proc. – do chińskich i zaledwie 6 proc. – do firm z UE. Aż 40 spośród 147 tzw. jednorożców – startupów, których wartość przekroczyła 1 mld dolarów – przeniosło swoją siedzibę z Europy, w szczególności do USA.
Jak mówił Draghi, problemem jest też europejska produktywność – „potrzebujemy wzrostu produktywności, by zrealizować ambicje, które uznajemy za ważne” – powiedział.
Draghi podkreślił, że inwestycje można sfinansować poprzez dalsze emisje wspólnego długu wzorem funduszu odbudowy – popandemicznego programu o wartości 800 mld euro, które są pozyskiwane przez KE z rynków w formie pożyczek. „Stajemy się coraz mniejsi w stosunku do wyzwań, przed którymi stajemy” – zaznaczył.
PAP / oprac. PR