Zespół unijnych ekspertów ds. ochrony środowiska po czterech latach „pracy” ogłosił nowy projekt. Polega on na wprowadzeniu nowych regulacji w zakresie… ilości wody w klozetach, jaka zgodnie z „prawem” będzie przypadać na jedno spłukanie. Powstał 60-stronicowy dokument o muszlach, spłuczkach i pisuarach.
Od roku 2011 unijny zespół „ekspertów” zajmujących się ochroną środowiska prowadził prace i badania nad… spłukiwaniem wody w klozecie oraz nad europejskim rynkiem muszli klozetowych i pisuarów. Owocem działalności tego zespołu jest dyrektywa określająca dozwoloną ilość spłukiwanej wody oraz 60-stronicowy materiał ekspercki w tymże zakresie.
Wesprzyj nas już teraz!
W „trosce o środowisko” unijni urzędnicy przez ponad 4 lata korzystali z publicznych pieniędzy dla wypracowania optymalnych parametrów tzw. „objętości spłukania”. Uzasadniając to marnotrawstwo pieniędzy podatników, wskazali na „chaos” panujący na europejskim rynku klozetowym. To nie do pomyślenia – przekonują eurokraci – aby w różnych krajach wspólnoty ilość wody przypadającej na jedno spłukanie różniła się o kilka litrów.
Sam termin „objętość spłukania” (flush volume) zdefiniowano jako „średnią arytmetyczną objętości jednego pełnego spłukania oraz trzech mniejszych spłukań”. Określono dozwolone ilości odpowiednio 1 litr dla pisuarów i 5 litrów dla muszli klozetowych.
Ponadto w toku kilkuletnich badań – w których uwzględniono, jak czytamy w Wirtualnej Polsce, „analizę rynku muszli klozetowych i pisuarów oraz, oczywiście, wnioski określające idealną spłuczkę” – gronu ekspertów udało się określić, iż… „deski toaletowe nie mają wpływu na funkcjonalność produktu [sedesu]” oraz to, że „deski toaletowe często sprzedawane są osobno”.
Źródło: wp.pl
FO