„Unijny budżet rolny przechodzi do historii. Komisja Europejska potwierdziła, że w nowych ramach finansowych nie będzie już odrębnych budżetów dla poszczególnych polityk. Oznacza to koniec wspólnej polityki rolnej w jej dotychczasowej formie i stanowi milowy krok na drodze do marginalizacji unijnego, w tym polskiego, rolnictwa. Komu tak bardzo na tym zależy?”, pyta na łamach tygodnika „SIECI” Grzegorz Szafraniec.
Publicysta wylicza 10 plag egipskich, które już niedługo z całą siłą uderzą w rolników. W 100 procentach winę za nie ponosi Unia Europejska.
Są to:
– skrajnie niekorzystna umowa o wymianie handlowej UE z krajami Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Boliwia),
– niekontrolowana rzeka produktów rolnych z Ukrainy,
– najwyższe w historii koszty produkcji z absurdalnie drogimi nawozami, prądem czy paliwami na czele,
– skutki szaleństwa Zielonego Ładu,
– zawirowania podażowo-popytowe,
– groźne choroby zakaźne drobiu, świń i bydła rogatego,
– likwidacja tysięcy nierentownych gospodarstw rolnych w Europie,
– dramatyczne problemy z sukcesją spowodowane odpływem młodych do miast,
– roszczeniowi sąsiedzi, którzy trafili na wieś z miast, którym przeszkadzają zapachy, a nawet pracujący na polu ciągnik.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dziesiąta może być gwoździem do trumny całej branży – chodzi o zmiany we wspólnej polityce rolnej (WPR), które są równoznaczne z likwidacją dopłat bezpośrednich, a w najlepszym wypadku z ich marginalizacją”, czytamy.
– Prawda jest brutalna. Komisja Europejska realizuje politykę Niemiec również w sektorze rolnym. A tutaj chodzi przecież o fundamentalną kwestię, jaką jest bezpieczeństwo żywnościowe, równie ważne jak np. silna armia – mówi cytowany przez tygodnik „SIECI” Robert Telus, były minister rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego.
– Niemcy sprzedali bezpieczeństwo żywnościowe Unii Europejskiej, otwierając się na produkty spożywcze, przede wszystkim z Ameryki Południowej, żeby móc wysyłać na te rynki produkty swojego przemysłu, m.in. z branży motoryzacyjnej, która przeżywa zapaść. To smutna i bolesna prawda – konkluduje Robert Telus.
źródło: tygodnik „SIECI”