Już w piątek nagroda Księżnej Jadwigi Śląskiej – fundowana m.in. przez Uniwersytet Wrocławski – w uznaniu za działania na rzecz wzajemnego zrozumienia i pojednania polsko – niemieckiego trafi w ręce zwolennika laicyzacji przestrzeni publicznej i orędownika siłowej polityki podziału kwot imigracyjnych. Czy takiemu wyborowi przyklasnęłaby święta patronka nagrody, ceniona za swój ogromny wkład w ożywienie życia religijnego Śląska?
Ustanowiona w 2004 roku nagroda Księżnej Jadwigi Śląskiej przyznawana jest osobom, które „od lat odważnie i z wielkim oddaniem działają na rzecz niemiecko-polskiego pojednania, a swoją postawą dają świadectwo tych idei”. Patronka nagrody nie jest przypadkowa, bo święta Księżna Jadwiga Śląska, jako orędowniczka wzajemnego zrozumienia i pojednania, to postać łącząca ze sobą narody niemiecki i polski. Jak wskazali fundatorzy nagrody – rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prezydent Wrocławia oraz Salon Śląski – właśnie dla zachowania tych wartości pomyślano o takim wyróżnieniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Nagroda to statuetka z brązu przedstawiająca Księżną Jadwigę Śląską, wykonywana każdego roku w odmiennej, unikatowej formie. Tradycyjnie nagroda wręczana jest przez rektora Uniwersytetu Wrocławskiego i prezydenta m. Wrocławia podczas Święta Uniwersytetu przypadającego 15 listopada. W tym roku uroczystość zaplanowano dwa dni wcześniej. Nagrodę, oprócz prof. Ireny Lipowicz odbierze Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Wybór kapituły nagrody może szokować, bo właśnie ten niemiecki polityk tylko na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy swoimi wystąpieniami zaprzeczał wszelkim ideom dialogu, pojednania czy wzajemnego zrozumienia. Dość wrócić do maja 2014 roku, kiedy to w Europie tematem wiodącym były wybory do Parlamentu Europejskiego. W czasie telewizyjnej debaty Martin Schulz, jako kandydat Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), wskazał, że o ile każdy może wyznawać swoją wiarę prywatnie, o tyle miejsca publiczne powinny zostać pozbawione symboli religijnych!
– Przestrzenie publiczne są neutralne i mają być neutralne, ponieważ każdy ma tam swoje miejsce. Dlatego musimy to podkreślać. Z założenia niedyskryminowania, miejsca publiczne są neutralne. Prywatnie każdy ma wolność pokazywania tego, w co wierzy. Ale w przestrzeni publicznej nie możemy tego przyjąć – zaznaczył.
Schulz swoje wypowiedzi argumentował obawą powrotu w Unii Europejskiej bardzo konserwatywnego ruchu. To jednak nie usprawiedliwia ferowania poglądów mocno kłócących się ze swobodami religijnymi. Te zaś pozwalają nie tylko na prywatną modlitwę w czterech ścianach – o co postulował Schulz – ale też na dawanie świadectwa tej wiary. Ponadto pod hasłem niedyskryminacji polityk opowiedział się za dyskryminacją chrześcijan.
Kolejne, równie skandaliczne, zachowanie Schulza mogliśmy zaobserwować we wrześniu br., kiedy to przewodniczący PE publicznie zagroził krajom takim jak Polska, Węgry czy Czechy, że jeśli te nie zgodzą się przyjąć imigrantów, to stosowne rozwiązania zostaną im narzucone siłą. Takie sformułowania padły na antenie niemieckiej telewizji ZDF. Schulz ponowie wyraził w nich też swoje obawy przed „ultranacjonalistami”. – Europa ultranacjonalistów. Jeśli oni zwyciężą, to otrzymamy taką Europę, nie tylko w tej kwestii, lecz także w wielu innych. Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności, to musi być siłą narzucone. Nie może być tak, i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią. Jesteśmy w XXI wieku, jesteśmy w XXI wieku globalizacji, aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba walczyć i trzeba powiedzieć: w razie konieczności, także walką przeciwko innym, postawimy na swoim – powiedział.
Czym zatem Martin Schulz zasłużył sobie na honory Uniwersytetu Wrocławskiego? Zapytaliśmy o to władze uczelni, ale uzyskana odpowiedź niczego nie wyjaśniła. – Nagroda Księżnej Jadwigi Śląskiej nadawana jest przez trzech partnerów, Prezydenta Wrocławia, Salon Śląski oraz Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego. Przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu nagrody analizuje się wkład kandydata w stosunki polsko-niemieckie. Kapituła uznała, że pan Martin Schulz przyczynił się do budowania porozumienia polsko-niemieckiego, stąd decyzja o przyznaniu nagrody – poinformował dr Jacek Przygodzki, rzecznik prasowy Uniwersytetu Wrocławskiego.
Nie wiadomo też jak sam honorowany podszedł do przyjęcia nagrody. Zapewne będzie się to wiązało z publicznym występowaniem i pozowaniem do zdjęć ze statuetką Świętej w ręku, co mocno kontrastuje z poglądami głoszonymi przez Schulza.
Marcin Austyn