Waszyngtońska klinika Carafem, która reklamuje się jako prestiżowy „ośrodek spa”, zachęca kobiety do skorzystania z usług zabijania dzieci poczętych emitując reklamy, mające oswoić opinię publiczną z procedurą aborcyjną. Ostatnio krótkie filmiki pojawiły się w waszyngtońskim metrze.
Reklama prezentuje trzy spięte kobiety ucharakteryzowane na lata 50., które spotkały się przy herbacie w domu jednej z nich i pruderyjnie plotkują o koleżance, która miała dokonać aborcji. Samo słowo nie zostało wypowiedziane przez żadną z nich. Dopiero inna atrakcyjna kobieta w różowych szpilkach, trzymająca telefon komórkowy stwierdziła ostentacyjnie: „Zaraz, czy te kobiety mówią o aborcji?” Potem pojawia się logo kliniki i głos lektora: „Aborcja. Tak, możemy to zrobić.”
Wesprzyj nas już teraz!
Reklama ma za zadanie oswoić opinię publiczną z aborcją jako zwykłą usługą. Ma też przedstawić procedurę zabijania dzieci jako coś atrakcyjnego, coś, czego nie należy się wstydzić, ale z czego trzeba być dumnym. (sic!)
Niedawno „The Washington Post” pisał: “Dzięki podłogom z naturalnego drewna i pluszowej tapicerce, Carafem ma bardziej przypominać spa niż klinikę. Zręczne reklamy emitowane na stacjach metra w całym Waszyngtonie nie pozostawiają jednak wątpliwości: „Aborcja. Tak, możemy to zrobić … „. Pracownicy Carafem planują przywitać klientki herbatą, wygodnymi strojami i rzeczową rozmową o aborcji – tłumaczy gazeta.
Podobne „kliniki spa” powstają także w innych stanach, m.in. w Maryland. Spoty reklamowe tych klinik odzwierciedlają nowe, śmiałe podejście właścicieli ośrodków oferujących usługi aborcyjne. O skandalicznej i najbardziej napiętnowanej procedurze ma się teraz mówić bez pruderii, bez zażenowania jak o czymś atrakcyjnym, „prestiżowym.”
Waszyngtońska gazeta tłumaczy, że zwolennicy aborcji zdecydowali się na „nową filozofię” po latach niepowodzeń politycznych, zmierzających do normalizacji aborcji.
W Los Angeles aktywistki pro-aborcyjne w swojej desperacji zdecydowały się chodzić od domu do domu w konserwatywnych dzielnicach i opowiadać o swoich doświadczeniach, mając nadzieję, że uda im się zmienić mentalność kobiet zdecydowanie potępiających zabijanie dzieci poczętych.
W ramach nowego podejścia, kobiety z Partii Demokratycznej, które miały aborcję publicznie o tym mówią i przekonują, że „nie żałują przerwania ciąży.”
Od 2010 roku legislatury stanowe wprowadziły ponad 200 ustaw ograniczających procedurę uśmiercania nienarodzonych. Wiele klinik, wskutek wprowadzenia nowych wymogów, musiało zakończyć swoją działalność.
Długoletnie wysiłki obrońców życia sprawiły, że aborcja jest źle postrzegana przez Amerykanów. Chociaż połowa z nich twierdzi, że „usługa” ta powinna być dostępna w większości przypadków, sondaże pokazują, że ponad połowa ankietowanych uważa, iż aborcja jest moralnie zła.
Ruch proaborcyjny z powodu utraty aktywistów przeszedł do kontrataku, próbując przez destygmatyzację procedury przyciągnąć nowe młode aktywistki. Odwołuje się także do sprawdzonych metod lobby homoseksualnego, namawiając kobiety, aktorki, celebrytki, które miały aborcję do ujawnienia się i pozytywnego prezentowania procedury, by zmienić opinię publiczną.
Źródło: liveactionnews.org, dailycaller.com, washingtonpost.com, AS.