Cezary to nagrody francuskiej Akademii Filmowej. Ceremonie ich rozdania były dotąd świętem kina, ale w tym roku zamieniły się w polityczny miting i hucpę. Komediantom przewróciło się na tyle w głowach, że zamiast statuetek powinni dostawać opakowania przywracających równowagę medykamentów. 46 ceremonia Cezarów była najbardziej tragicznym wydarzeniem dla kina w jego historii.
Czasy pandemii, izolacja, zamknięte kina najwyraźniej zaszkodziły i kinu i komediantom. Już w ubiegłym roku ceremonia Akademii Filmowej stała pod znakiem afery Polańskiego i protestów feministek. Roman Polański był wieloletnim honorowym członkiem Akademii i przez lata jego sprawa relacji z nieletnią w USA, we Francji nikogo nie obchodziła. Czasy się zmieniły i kiedy w 2020 roku jego film „Oficer i szpieg” otrzymał trzy Cezary, część publiczności opuściła salę i wybuczała werdykt Akademii Sztuki i Techniki Filmowej. Na projekcjach przedpremierowych filmu Polańskiego przed kinami pojawiały się pikiety feministek. Reżysera pozbawiono też honorowego członkostwa w Akademii.
Wesprzyj nas już teraz!
Jedna wydarzenia z 46. gali Cezarów w roku 2021 przebiły wszystko. Były wątpliwej jakości dowcipy, polityczne i antyrasistowskie przemówienia, a nawet striptiz. „Le Figaro” zauważyło, że w nocy z 12 na 13 marca „byliśmy świadkami najbardziej tragicznego wieczoru od czasu pojawienia się Cezarów”. „Rekord” był trudny do pobicia, zwłaszcza po zeszłorocznym fiasku”, ale zdaje się, że komediantom się udało. Ze sceny padały wszelkie możliwe wulgaryzmy, a dominowała walka o „różnorodność”, „parytety”, sprzeciw przeciw zamknięciu kin, a nawet protest wobec „reformy ubezpieczeń od bezrobocia”. „To już nie była ceremonia, ale spotkanie La France Insoumise” (radykalnie lewicowa partia – przyp. Aut.) – zauważył dziennik „Le Figaro”.
Werdykt jury był jak najbardziej poprawny politycznie i promujący „różnorodność i nowoczesność”. Odnotujmy tylko, że najbardziej docenionym filmem przez Akademię okazał się „Adieu les cons”, w reżyserii Alberta Dupontela. Obraz otrzymał aż siedem Cezarów (za najlepszy film, dekoracje, zdjęcia, scenariusz, najlepszą rolę drugoplanową Nicolasa Marie oraz reżyserię). Film otrzymał również nagrodę młodzieży. I to właściwie tyle, co trzeba zapamiętać.
Już na otwarcie, prowadząca galę Anny Duperey zaatakowała minister kultury Roselyne Bachelot („dziś wieczorem będzie miała pełne uszy”). 200 osób wpuszczonych na galę w sali koncertowej Olimpii w Paryżu mogło usłyszeć wyładowanie wszystkich frustracji związanych z pandemią i społeczną izolacją. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.
Po tym jak w 2020 roku „Cezarowie” zostali oskarżeni o brak różnorodności, edycja 2021 rozpoczęła się od „cezaryzacji” dwóch czarnych aktorów jako „nadziei kina”: Jean-Pascala Zadiego i Fathii Youssouf. Aktor, reżyser i raper Jean-Pascal Zadi, główny bohater „Tout simplement noir”, przekształcił scenę w Olimpii w trybunę „antyrasistowską”. Zaczął: „chcę porozmawiać o Adama Traore, chcę porozmawiać o Michelu Zeclerze i to jeszcze nie koniec…”. Traore i Zecler są przez lewicę uważane za czarnoskóre ofiary policji i mają być francuskimi odpowiednikami Gerorge Floyda. Zadi opowiadał o niewolnictwie i krytykował „ludzi, którzy czynnie uczestniczyli w zbrodniach przeciwko ludzkości i są gloryfikowani na pomnikach”.
Oprócz modnej ideologii Black Lives Matter, nie zabrakło też wspierania ideologii LGTB, feminizmu, czy nawet propagandy animalizmu. Jednak punktem kulminacyjnym odjazdu komediantów było pojawienie się na scenie Corinne Masiero, ubranej w zakrwawiony kostium ze skóry osła i tamponami na uszach zamiast kolczyków. Masiero szybko się rozebrała do naga i odsłoniła napis na ciele: „Oddaj nam sztukę, Jean”. Chodziło o Jeana Castexa – premiera Francji. Jej striptiz wywołała aplauz publiczności. Hasłem przewodnim tego wątpliwego happeningu był slogan – „Bez kultury, nie pa przyszłości!”.
Z taką „kulturą” o przyszłości można tylko powiedzieć „filmowo” – „ciemność widzę, ciemność”…
Masiero miała ogłosić przyznanie Cezara za… najlepsze kostiumy. Okazało się, że sama wolała się ubrać w „oryginalny” kostium”, a później szybko go zdjąć. Na koniec jeszcze odwróciła się do publiczności i… wypięła pośladki. Ciekawe kiedy na celebrytów i ów zwariowany „świat filmu” wypnie się w końcu publiczność…
Bogdan Dobosz