Paweł Kukiz wprowadzał do Sejmu grupę nowy ludzi, obiecując wyborcom „nową jakość” w polityce, „branie pod uwagę zdania obywateli” i reprezentowanie w pierwszej kolejności wyborców – a nie, jak dotychczas obecne w Sejmie partie – przede wszystkim interesów klasy politycznej i różnorakich mniej jawnych grup decyzyjnych. Okazuje się jednak, że rzekomo pro-obywatelskim „kukizowcom” przeszkadza… pierwszy w tej kadencji Sejmu obywatelski projekt ustawy.
Skrajnie antyobywatelską postawę zaprezentował w programie „Kawa na ławę” emitowanym w TVN24 poseł Stanisław Tyszka z Kukiz’15, pełniący również funkcję wicemarszałka sejmu. Zapytany o obywatelski projekt ustawy o zakazie aborcji, polityk wypowiedział się w sposób charakterystyczny dla udających prawicę polityków od lat stanowiących o kształcie III RP.
Wesprzyj nas już teraz!
– Samo wprowadzanie tematu aborcji do debaty publicznej, od dwudziestu siedmiu lat okresowo-cyklicznie służy do wywoływania złych emocji i dzielenia społeczeństwa. I my się na taką debatę publiczną nie zgadzamy. Tak oto dowiedzieliśmy się, że ugrupowanie na które wielu Polaków oddało głos w nadziei na zmianę bełkotliwego języka polskiej polityki, zaczyna doskonale pasować do elit III RP.
Stanisław Tyszka przypomniał też, dlaczego powstała formacja Pawła Kukzia. – Kukiz’15 powstał po to, by uzdrowić fundamenty ustrojowe państwa, po to by zapobiec temu żeby ludzie nie umierali w kolejkach do lekarza, po to żeby powstrzymać emigrację z Polski, po to żeby zachęcić obywateli do udziału w życiu publicznym i politycznym, gdyż przypominam, że połowa Polaków nie chodzi do głosowania, odrzucając ten ustrój i klasę polityczną.
Czy więc owo „zachęcenie obywateli do udziału w życiu publicznym i politycznym” nie wiąże się również z tworzeniem projektów ustaw i zbieraniem podpisów? Jak widać, wedle wpływowego polityka opozycji nazywającej się prawicową, niekoniecznie.
Marszałek Tyszka swą wypowiedź zakończył typową dla III RP nowomową: – Dyskutujmy więc o kwestiach gospodarczych, o tym, że Polacy zakładają firmy w Wielkiej Brytanii, a nie o tego typu poważnych, ale jednak zastępczych tematach.
Zakaz zabijania dzieci w łonach matek jako temat zastępczy? Jak widać, nie tylko w PO, wśród części polityków PiS, ale również w gronie posłów Kukiza.
Zaskoczony taką postawą polityka opozycji wydawał się nawet prowadzący program dziennikarz – Bogdan Rymanowski. Zapytał więc marszałka Tyszkę, czy sądzi, „że autorom tego projektu społecznego, nie chodzi o ratowanie dzieci z zespołem Downa, tylko o wprowadzanie złych emocji społecznych? W odpowiedzi na to pytanie polityk odpowiedział: – Ja myślę, że niektórym politykom i niektórym mediom podgrzewającym ten temat towarzyszą bardzo skrajne, złe emocje, jak to się już działo przy wprowadzaniu tego tematu. Służy to temu, aby przykryć inne tematy trudne dla opozycji jak i rządzących.
Czy więc fundacja PRO-Prawo do Życia działająca od jedenastu lat, skupiająca obywateli (w tym wielu bardzo młodych ludzi zniesmaczonych III RP, tak jak deklaruje to Stanisław Tyszka) i zachęcająca ich do obywatelskich postaw, promująca działalność publiczną wśród młodzieży to według polityków Kukiz’15 instytucja mająca za zadanie przykrywać trudne tematy? Czy to dlatego od lat zbiera podpisy pod projektem ustawy zakazującym mordowania dzieci, bez względu na to, jaka partia rządzi? Naprawdę Pan tak sądzi, Panie marszałku?
Czy po to więc powstał Kukiz’15, by torpedować obywatelskie projekty ustaw, jeszcze w trakcie zbierania podpisów?
kra