Szecja przez lata była wzorem dla zwolenników państwa opiekuńczego. Teraz chwieje się w posadach. Finanse gmin są w opłakanym stanie, wskutek czego muszą zwalniać pracowników – pisze dzisiejsza Interia.pl.
290 gmin i 21 regionów Szwecji powzięło środki oszczędnościowe w obliczu opłakanych finansów. Według Szwedzkiego Stowarzyszenia Władz Lokalnych i Regionów (SKR) deficyt gmin ma osiągnąć 7 mld koron (około 2,5 mld złotych) w 2024 r. i 24 mld koron (około 8,8 mld złotych) w przypadku regionów.
Najbardziej poszkodowani sią zatrudnieni w sektorze publicznym. Szwedzcy pracownicy systemu ochrony zdrowia skarżą się na fatalne warunki pracy, szpitale zapowiadają zwolnienia, a kolejne związki zawodowe – strajki.
Wesprzyj nas już teraz!
Pielęgniarki ujawniają, że na skutek przesilenia obowiązków dochodzi do absurdalnych sytuacji. Pracowicy mają się powstrzymywać od picia wody w ciągu dnia, by uniknąć pójścia do toalety. – Przerwy to osobny temat. Obowiązków jest tak wiele, że właściwie brakuje czasu na ich wykorzystanie, podobnie jak dni wolnych – dodają cytowane pielęgniarki.
Dużo lepsze warunki pracy oferuje za to szybko rozwijający się sektor prywatny. Co najmniej 14 tys. pielęgniarek (ze 114 tys. wciąż pracujących) zmieniło zawód, większość znalazła zatrudnienie w placówkach niepublicznych.
Dużym ociążeniem dla państwa stały się emerytury, opłacane przez władze lokalne. Wydatki na ten cel wzrozły łącznie o 30 mld koron (około 11 mld złotych) w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. Ciężka sytuacja dotyka również nauczycieli. Według badania przeprowadzonego przez Szwedzki Urząd ds. Środowiska Pracy 46 proc. nauczycieli w przedszkolach i szkołach podstawowych cierpi na problemy zdrowotne związane z pracą – to najwyższy wskaźnik, większy niż w przypadku asystentów opieki.
Źródło: interia.pl
PR
Polak zastrzelony w Szwecji. Zwrócił uwagę grupie młodocianych przestępców
Szwecja: nastolatek podejrzany o morderstwo Polaka stanął przed sądem. Nosi islamskie imię