W Jaśle nieznani sprawcy wycinają dęby upamiętniające polskie ofiary zbrodni katyńskiej. Rodziny pomordowanych apelują do władz miasta o interwencję.
Ponad 4 tys. drzew zostały posadzone w ciągu trzech ostatnich lat – to efekt akcji „Katyń… ocalić od zapomnienia.” Upamiętnionych w ten sposób ma zostać 21 tys. 857 polskich oficerów Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej i Więziennej pomordowanych przez NKWD w 1940 roku. Akcję organizuje stowarzyszenie Parafiada im. św. Józefa Kalasancjusza. Każde z posadzonych drzewek miało być przypisane konkretnej osobie znanej z imienia i nazwiska.
Wesprzyj nas już teraz!
Problem w tym, że są miejsca, gdzie dęby są z niewiadomych względów usuwane – informuje „Nasz Dziennik”. – Po raz pierwszy wycięto 5 drzewek już w 2011 roku. Policja wszczęła wówczas dochodzenie, ale sprawę umorzono z powodu braku wykrycia sprawców. Kiedy posadzono brakujące dęby, zostały one ponownie wycięte w 2012 roku – alarmuje Waldemar Bocheński, prezes Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych.
Staraniem szkoły posadzono nowych 5 drzewek, które zostały zniszczone ponownie na przełomie kwietnia i maja 2012 r. Wycięcie dębów zostało zakwalifikowane przez jasielską prokuraturę jako wykroczenie, a nie przestępstwo.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra