Symboliczny fakt: postkomunistyczny weteran walki z Kościołem – były rzecznik reżimu Jaruzelskiego i założyciel zjadliwie antykatolickiego tygodnika „Nie” pojawił się na premierze „Kleru”.
Jak pisze portal DoRzeczy.pl, Jerzy Urban pojawił się w warszawskich Złotych Tarasach na uroczystej premierze filmu, w którym katoliccy księża i hierarchowie ukazani są w skrajnie złym świetle.
Wesprzyj nas już teraz!
Redaktorze, najlepszym podsumowaniem agitki Smarzowskiego jest obecność Urbana na premierze. Kler to ta sama szkoła, cele i poziom nienawiści wobec duchowieństwa. pic.twitter.com/Vs8yudE4zI
— Crackowski (@CrackPOL) 26 września 2018
Internauci od razu wychwycili zbieżność w sposobie, jaki od zawsze były rzecznik peerelowskich rządów traktował Kościół, z obrazem duchowieństwa zaprezentowanym w najnowszych utworze Wojciecha Smarzowskiego. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który obejrzał film dwukrotnie, napisał, że nie ma w nim ani jednej pozytywnej postaci w sutannie. Tytułowy kler to pławiący się w luksusach rozpustnicy i pijacy.
Z kolei Jerzy Urban od kilkudziesięciu lat bierze udział w permanentnej antykatolickiej kampanii propagandowej, której zresztą przez długi czas nadawał ton. Publikował między innymi napastliwe felietony wymierzone w błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę, z pogardą pisał o Janie Pawle II. Założony przez niego tygodnik „Nie” wzorowany był na bluźnierczym magazynie francuskim „Charlie Hebdo”.
Źródło: DoRzeczy.pl, Twitter
RoM