Urzędnicy w Watykanie zastanawiają się, jak zareagować na decyzje niemieckich biskupów w sprawie błogosławienia par tej samej płci. Jak podaje Ludwig Ring-Eifel z Niemieckiej Katolickiej Agencji Prasowej, powołując się na włoskie źródła, rozmowy w Kurii Rzymskiej są póki co nieoficjalne. Sam problem jest jednak konkretny.
Już w dwóch niemieckich diecezjach wprowadzono błogosławieństwa par jednopłciowych w formie, która jest w dość oczywisty sposób niezgodna z regulacjami deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans.
Stolica Apostolska zgodziła się na błogosławienie par tej samej płci w deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans z 18 grudnia 2023 roku, którą podpisał kardynał Victor Manuel Fernández, prefekt Dykasterii Nauki Wiary. Zgodnie z literą tego dokumentu, błogosławieństwa muszą być spontaniczne (czyli wcześniej nieplanowane). Należy ich udzielać poza kontekstem liturgii oraz poza kościołem. Nie mogą budzić skojarzenia z sakramentem małżeństwa. Nie mogą sugerować, że Kościół akceptuje aktywność homoseksualną.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem w Niemczech o tych wszystkich zastrzeżeniach nie ma w ogóle mowy.
Na początku kwietnia przedstawiciele Konferencji Episkopatu Niemiec ogłosili dokument, który przedstawia wytyczne dotyczące błogosławienia par tej samej płci. Nie jest obowiązujący, ale poszczególni biskupi wdrażają go po prostu w życie we własnych diecezjach. W lipcu zrobili to już dwaj hierarchowie. Najpierw bp Georg Bätzing z Limburga – przewodniczący Episkopatu. Później to samo stało się w diecezji Rottenburg-Stuttgart, którą kieruje bp Klaus Krämer.
Obraz błogosławieństw, jaki wyłania się z dokumentów obu diecezji, jest bardzo daleki od tego, który przedstawia Fiducia supplicans. Goście, uroczysta muzyka, wcześniejsze przygotowanie, w przypadku Rottenburga-Stuttgartu nawet zestaw konkretnych modlitw. Nie wspomina się o zakazie błogosławienia w kościołach. Podkreśla się, że seksualność osób tej samej płci jest warta docenienia. Innymi słowy – to wszystko przypomina raczej homoseksualną wersję ślubu kościelnego, czyli dokładnie to, czego według oficjalnych deklaracji Fiducia supplicans chciała uniknąć.
Właśnie dlatego poczynania niemieckich biskupów wywołują wśród części urzędników w Watykanie poważne wątpliwości.
Czy oznacza to jednak, że dojdzie do jakiejś interwencji? Tego nie wiadomo. Wcześniej kardynał Victor Manuel Fernández zapowiadał, że Dykasteria Nauki Wiary nie będzie ścigać kapłanów, którzy naciągają Fiducia supplicans. Wskazuje to na zasadę swobodnej interpretacji tego dokumentu lub nawet faktyczną zgodę na przekraczanie jego litery. W Niemczech chodzi jednak nie o decyzje poszczególnych księży, ale oficjalne zarządzenia biskupów – a to zupełnie inny, bardziej oficjalny poziom.
Źródła: PCh24.pl, Katholisch.de
Pach
