W środę w sądzie rejonowym w Inowrocławiu rozpocznie się proces w sprawie rodziców, którzy nie chcieli „zaszczepić swojego dziecka”. Grozi im odebranie praw rodzicielskich. W związku z tym Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach (OSWS) „STOP NOP” zapowiedziało protest przed budynkiem sądu. Uczestnicy wyrażą w ten sposób swój sprzeciw przeciwko przymusowi szczepień dzieci.
– U ich poprzedniego dziecka nastąpiły niepożądane odczyny poszczepienne polegające na tym, że dziecko straciło przytomność, miało drgawki, bezdech. Takie ataki powtarzały się kilkukrotnie i zdarzyły się po wymuszonej przez lekarkę szczepionce, która – jak obiecywała – będzie bezpieczna – powiedziała w rozmowie z TV TRWAM Justyna Socha (OSWS) komentując sprawę oskarżonych rodziców. Dodała, że tego typu przypadku jest w Polsce znaczenie więcej.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Małgorzaty Dźwikowskiej (OSWS) tego typu sytuacje to „granica absurdu”. – Znaleźliśmy się w momencie, w którym Rzecznik Praw Dziecka uważa, że podanie szczepionki jest ważniejsze od tego, by dziecko pozostało w kochającej rodzinie – zaznaczyła.
Odebranie bądź ograniczenie praw rodzicielskich to tylko dwa z „możliwych rozwiązań”. Jak podaje portal radiomaryja.pl „wielu rodziców, odmawiając podania dziecku szczepień naraża się także na kary finansowe”.
– Dzisiaj mamy 6 tys. grzywny: 3 tys. moja żona (500 zł za każde dziecko) i ja również mam trzy tys., czyli „500 minus” – powiedział Marcin Iżyk, ojciec sześciorga dzieci sprzeciwiający się przymusowym szczepieniom.
Problemy skórne, alergie, problemy ze strony układu nerwowego, np. paraliż, drgawki i zapalenie mózgu – to tylko niektóre powikłania, jakie rodzice obserwują u części dzieci po szczepieniach. Nie można więc się dziwić, że w trosce o ich zdrowie wielu odmawia przeciwstawia się obowiązkowym szczepieniom.
Źródło: radiomaryja.pl, TV TRWAM
TK