„Choć środki konieczne do pokonania koronawirusa niektórym wydadzą się drakońskie, a nawet antyamerykańskie, to uważamy, że nie istnieje żadna alternatywa. Najprościej rzecz ujmując, szczepienie będzie naszym patriotycznym obowiązkiem” – przekonuje trójka amerykańskich naukowców. Jak dodają, władze powinny zapewnić darmowe szczepienia, nie tolerować żadnego sprzeciwu i odpowiednio karać tych, którzy będą się uchylać od tego „obywatelskiego obowiązku”.
Michael Lederman, Stuart Youngner i Maxwell J. Mehlman twierdzą, że epidemię zakończyć może tylko i wyłącznie szeroko zakrojona akcja szczepień. Przymus nie powinien dotyczyć wyłącznie osób, które posiadają istotne przeciwskazania medyczne, a tych jest niewiele. „Prywatne firmy mogłyby odmawiać zatrudnienia osobom niezaszczepionym bądź świadczenia dla nich usług. Szkoły mogłyby odmawiać uczestnictwa w lekcjach nieuodpornionym dzieciom. Przedsiębiorstwa działające na polu transportu publicznego i prywatnego – linie lotnicze, pociągi i autobusy – mogłyby wykluczać osoby odmawiające zaszczepienia się” – podpowiadają autorzy artykułu opublikowanego na łamach „USA Today”. Należałoby stworzyć rejestr osób zaszczepionych – kontynuują – i wydawać odpowiednie zaświadczenia, wskazujące także na termin, w którym szczepienie powinno zostać odnowione.
Wesprzyj nas już teraz!
Lederman, Youngner i Mehlman stawiają sprawę jasno: sprzeciw wobec takiej akcji nie może być tolerowany. Żadnej wagi nie powinno przywiązywać się także do zastrzeżeń natury religijnej, bo – jak czytamy – „główne religie oficjalnie nie wyrażają sprzeciwu wobec szczepień”. „Osoby odmawiające szczepień mogłyby tracić ulgi podatkowe albo nieistotne świadczenia. Ubezpieczyciele mogliby nakładać na takie osoby wyższe składki, narażają one siebie i innych na ryzyko podobnie, jak to ma miejsce w przypadku palaczy” – sugerują lekarze. Tego – podkreślają – wymaga umowa społeczna, a jej naruszanie powinno wywoływać odpowiednie sankcje.
Mają to być działania konieczne, które powinny zostać wdrożone bez względu na zastrzeżenia i sprzeciw Amerykanów. Nawet jeśli komuś wydaje się to sprzeczne z amerykańskimi tradycjami i rozumieniem wolności.
Michael Lederman wykłada medycynę, Maxwell J. Mehlman – prawo, a Stuart Youngner bioetykę. Nie jest to pierwszy przykład takich głosów, dyskusja na temat dokumentów potwierdzających szczepienia toczy się już od pewnego czasu. Anthony Fauci, prezydencki doradca ds. epidemii, stwierdził wręcz, że w przyszłości posiadanie przy sobie takiego dokumentu mogłoby być obowiązkowe.
Źródło: USA Today
mat