Studenci Katolickiego Uniwersytetu Ameryki protestują przeciwko telekonferencji z udziałem Abby Johnson. Oskarżają ją o „rasizm” i „homofobię”, co zdaniem studentów przeczy „spójnej etyce życia”. Z kolei studenci popierający organizację telespotkania są stygmatyzowani jako… rasiści.
Studenci przeciwni telekonferencji, organizowanej przez studencką grupę pro-life, prowadzą akcję zbierania podpisów pod petycją protestacyjną. Poza zarzutami rasizmu i homofobii, przeciwnicy dyskusji twierdzą także, że Johnson „nie jest za życiem”, tylko jest „przeciwko aborcji”. Nie bez znaczenia jest fakt, iż kobieta znana jest z poparcia dla byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.
Wesprzyj nas już teraz!
Za petycją stoi m.in. Black Student Alliance, który oskarża aktywistkę o rasizm. W petycji przeczytać można bardzo wymowne stwierdzenie: Johnson „potwierdza to, że jest bardziej przeciwko aborcji niż za życiem, nie wspiera jeszcze życia na każdym etapie i w przypadku każdej tożsamości”. Jak na łamach serwisu „Crisis Magazine” zauważa Renee Rasmussen, autorzy tej petycji nie zadali sobie jednak najmniejszego trudu związanego z uargumentowaniem zarzutów formułowanych pod adresem bohaterki filmu „Unplanned”. Z kolei studenci chcący, aby telekonferencja się odbyła, są… piętnowani jako „biali supremacjoniści”. Rasmussen nie ma wątpliwości, że w tym przypadku chodzi o uniemożliwienie dyskusji i jest to kolejnym przejawem kultury unieważniania.
Nie po raz pierwszy Abby Johnson wzbudza kontrowersje na Katolickim Uniwersytecie Ameryki. W 2012 roku, kiedy to została zaproszona w mury uczelni, samorząd studencki zablokował sfinansowanie organizacji wydarzenia z uniwersyteckich funduszy.
Źródło: ncronline.org, crisismagazine.com
mat