Amerykański gigant aborcyjny Planned Parenthood zamknął na stałe w ciągu jednego dnia siedem placówek w trzech różnych stanach USA. To prawdopodobnie efekt rosnących problemów finansowych.
– Nieczęsto widzimy, jak Planned Parenthood zamyka siedem placówek w ciągu jednego dnia. Być może jest to pewnego rodzaju rekord. To wspaniała wiadomość dla kobiet i ich dzieci, które nie chcą dłużej być ofiarą żądzy zysku Planet Parenhood – skomentował ten fakt Troy Newman, przewodniczący organizacji pro-life Operation Rescue, cytowany przez portal „Life Site News”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wyjaśnił, wiele placówek aborcyjnego giganta funkcjonuje wyłącznie dzięki rządowemu wsparciu. Tymczasem rzeczywiste świadczenia zdrowotne pomagające kobietom wykonuje także wiele innych podmiotów, stąd całkowite odcięcie rządowego wsparcia dla Planned Parenthood w żadnej mierze nie pogorszyłoby jakości dostępu do opieki medycznej w USA.
W ocenie niemieckiego portalu katolickiego Kath.net zamykanie placówek przez Planned Parenthood jest ewidentnym skutkiem polityki wprowadzonej przez nowego amerykańskiego prezydenta, Donalda Trumpa. Chodzi przede wszystkim o tak zwaną „Mexico City policy”, a zatem ustawę blokującą finansowanie z budżetu federalnego organizacji pozarządowych, które promują lub przeprowadzają aborcję za granicą.
Trump odpowiedni dekret podpisał już w styczniu, a w maju sekretarz stanu Rex Tillerson ogłosił rozszerzenie restrykcji, co oznacza ograniczenie wpływów dla wielu organizacji proaborcyjnych o łącznie niemal 9 mld dolarów.
Źródła: lifesitenews.com, kath.net
Pach
