Dennis Christensen, amerykański aborcjonista, który zabił od 85 tysięcy do 95 tysięcy nienarodzonych dzieci nie może znaleźć następcy. Christensen uważa, że młodzi nie chcą dokonywać aborcji, z powodu społecznej stygmatyzacji. Udający się na emeryturę aborcjonista uważa jednak, że „wdzięczność kobiet”, którym „pomógł” przez 40 lat pracy, jest czymś ważniejszym.
Christensen, który pracuje od lat w „aborcyjnym biznesie” w Milwaukee, chce udać się na emeryturę. Jeśli rzeczywiście nie znajdzie następców, jego ośrodek Affiliated Medical Center, który od 40 lat prowadzi wraz ze swoim partnerem Bernardem Smithem, zostanie zamknięty. Aborcjonista swoją „pracę” uznaje za wyzwanie, dlatego nie dziwi się, że nie ma chętnych do tej „pracy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według nowego prawa obowiązującego w stanie Wisconsin aborcjoniści muszą spełniać wyższe standardy medyczne – muszą legitymować się licencją lekarską wydaną przez lokalny szpital oddalony od ośrodka nie więcej niż 30 mil.
Źródło: pro-life.pl
pam