„Nasza kultura jest świadkiem rosnącej liczby osób, które przeciwstawiają własną tożsamość swojej płci biologicznej. Próby społecznego zaakceptowania tego rodzaju roszczeń już przyniosły skutki w postaci potężnych wstrząsów społecznych i prawnych oraz w systemie opieki społecznej” – napisał biskup. Zauważył, że „nikt nie jest «transpłciowy», a osoby, które tak uważają, mogą mieć kłopoty z wyrażeniem własnych uczuć, przeżywać chaos, albo błędnie wierzyć, że stały się kimś «innym»”.
Zapewnił, że Kościół nie uczy tego, że ci, którzy przeżywają dysforię płciową [cierpienie odczuwane przez osobę, uważającą, że jej tożsamość płciowa nie zgadza się z tą, którą przypisano jej w chwili urodzenia – KAI] lub związane z tym zamieszanie, są niemoralni lub źli. Dlatego też rozmawiając z ludźmi, głoszącymi tę swoją „tożsamość transpłciową”, bardzo ważne jest słuchanie i staranie się zrozumienia ich doświadczeń. „Muszą oni wiedzieć, że są kochani i cenieni przez słuchacza” – głosi list pasterski.
Jego autor wezwał też rodziców, aby ”zwrócili uwagę na niebezpieczne ideologie i ich wpływ [na dzieci]”, głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Jeśli dzieci są pozostawione bez opieki i mają nieograniczony dostęp do internetu, wówczas bardzo szybko może zostać zaprzepaszczony cały wasz wysiłek wychowawczy i cały wasz dobry przykład” – ostrzegł biskup.
Na zakończenie swego przesłania zaznaczył: „Bardziej niż czegokolwiek innego Kościół pragnie, abyście dzieciom przynieśli miłość samego Jezusa. Nie można jej oddzielić od prawdy, dotyczącej stworzenia człowieka na Obraz Boga. (…) Kościół jest po to, aby wam w tym pomagać i towarzyszyć, abyście mogli poznać piękno ciała i duszy, którym Bóg was obdarzył”.
KAI