Nasilają się ostre protesty w Stanach Zjednoczonych po śmierci Erica Garnera – Murzyna, który nielegalnie sprzedawał papierosy i został zabity przez policjanta. Manifestanci twierdzą, że działania amerykańskiej policji mają charakter rasistowski. Sprzeciwiają się także decyzji ławy przysięgłych o nieoskarżaniu policjanta winnego śmierci handlarza. Jednak niekiedy dochodzi też do aktów przemocy i wandalizmu. Ucierpiał m.in. uczestnik protestów sprzeciwiający się demolowaniu mienia. Doszło do aresztowań.
Do szczególnie gwałtowanych protestów doszło w Oakland w stanie Kalifornia. Brutalność protestujących doprowadziła do aresztowań. Policja aresztowała 8 protestujących. Użyto także gazu łzawiącego. Jak podają Holly Yan i Joe Sutton na łamach portalu edition.cnn.com, przyczyną był fakt, że niektórzy manifestanci posiadali materiały wybuchowe, takie jak koktaile Mołotowa i petardy. Doszło też do dewastacji mienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Do aktów wandalizmu doszło także w Berkeley. Jeden z protestujących, który chciał zapobiec tego typu działalności innych uczestników zamieszek został uderzony młotkiem przez innego manifestanta. Aktualnie przebywa w szpitalu. Rannych jest także 2 oficerów policji. Według rzecznik lokalnej policji Jennifer Coats, w Berkley aresztowano pięć osób.
Nie wszystkie protesty opierają się jednak na użyciu przemocy. Słowa, które stały się hasłem manifestujących to „nie mogę oddychać”. Były to ostatnie słowa Garnera duszonego przez policję. Zdaniem protestujących amerykańska policja i sądownictwo kieruje się przesłankami rasistowskimi. Decyzja ławy przysięgi o nieoskarżaniu nowojorskiego policjanta, który udusił Murzyna zapadła tydzień po analogicznej decyzji ławy przysięgłych w stanie Missouri, która zdecydowała nie stawiać w stan oskarżenia policjanta, który w miejscowości Ferguson zastrzelił innego Murzyna.
Źródło: edition.cnn.com
Mjend