– Nie ma żadnego sposobu, by zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo Izraela bez powstania państwa palestyńskiego – powiedział w czwartek rzecznik Departamentu Stany Matthew Miller. Skomentował w ten sposób słowa izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który zapowiedział blokowanie utworzenia niepodległej Palestyny.
Miller sugerował podczas czwartkowego briefingu prasowego, że jeśli Izrael nie zgodzi się na powstanie państwa palestyńskiego, to zmarnuje historyczną szansę na pokój w regionie, jaką daje normalizacja stosunków z państwami arabskimi i zacieśnienie współpracy gospodarczej z nimi.
– Izrael ma dziś przed sobą po raz pierwszy w swojej historii prawdziwą szansę; widzimy państwa regionu, które są gotowe do dalszej integracji z Izraelem i dania mu prawdziwych gwarancji bezpieczeństwa – a Stany Zjednoczone są gotowe, by odegrać tu swoją rolę – ale oni wszyscy muszą mieć chętnego partnera po drugiej stronie – zapewnił Amerykanin.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie ma żadnego sposobu, by rozwiązać długoterminowe wyzwania, by zapewnić sobie trwałe bezpieczeństwo i nie ma żadnego sposobu, by rozwiązać krótkoterminowe wyzwania dotyczące odbudowy (Strefy) Gazy i zapewnienia jej bezpieczeństwa bez ustanowienia państwa palestyńskiego – dodawał.
Rzecznik odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Netanjahu, który podczas konferencji prasowej w Tel Awiwie oznajmił, że nie zgodzi się na powstanie niepodległej Palestyny po zakończeniu wojny i że „mówi tę prawdę amerykańskim przyjaciołom”.
Pytany, czy wobec tego USA zamierzają ograniczyć wsparcie dla Izraela, Miller odpowiedział, że wsparcie to pozostanie niewzruszone. Zastrzegł jednak: „nie znaczy to, iż nie ma między nami różnic”.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby ocenił tymczasem, że słowa Netanjahu „nie są niczym nowym” i nie zmieniają poglądu prezydenta Joe Bidena, iż utworzenie państwa palestyńskiego jest najlepszym rozwiązaniem zarówno dla Palestyńczyków, jak i Izraela.
– Nie przestaniemy zmierzać do tego celu – podkreślił Kirby.
(PAP)/oprac. FA