Trump wyznaczył 50-dniowy termin zakończenia wojny na Ukrainie. Zagroził Rosji sankcjami wtórnymi, jeśli do września nie dojdzie do zawieszenia broni i porozumienia z Ukrainą. „Jeśli nie dojdzie do porozumienia, będzie źle” – zapowiedział.
Jeszcze w zeszłym tygodniu ekipa Trumpa zapowiadała, że w poniedziałek zostanie wygłoszone ważne oświadczenie dot. wojny na Ukrainie. Okazało się wówczas, że Amerykanie zamierzają dostarczyć między innymi wyrzutnie Patriotów i same Patrioty Ukraińcom. Jednocześnie zapowiedziano, że za nowe dostawy broni z USA zapłacą Europejczycy. Chodzi o około 10 miliardów dolarów. Dzień później prezydent USA dał ultimatum przywódcy Rosji Władimirowi Putinowi, grożąc – w razie braku porozumienia pokojowego z Kijowem w ciągu 50 dni – wprowadzeniem 100-proc. sankcji wtórnych i innych dodatkowych ograniczeń.
Jak na razie amerykański lider wstrzymywał się z nałożeniem tradycyjnych sankcji i optował za „cłami wtórnymi”, które uderzyłyby przede wszystkim w kraje kupujące ropę i inne surowce z Rosji.
Wesprzyj nas już teraz!
Trump dopytywany, czy w razie braku porozumienia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien w odwecie zaatakować Moskwę, odparł, że nie powinien tego robić. I chociaż wcześniej potwierdził podczas spotkania z Sekretarzem Generalnym NATO Markiem Rutte swoją zgodę na sprzedaż NATO pocisków Patriot, które miałyby zostać przekazane Ukrainie, powiedział także, że nie popiera dalszych działań wojennych i nie zamierza dostarczać Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu.
Sekretarz handlu Howard Lutnick wyjaśnił, że sankcje wtórne, które miałyby uderzyć w Moskwę, tym różnią się od sankcji tradycyjnych, że mają na celu odstraszanie ekonomiczne.
Decyzja Trumpa dot. dostarczania nowej broni Ukrainie i nałożeniu sankcji wtórnych spotkała się z ostrą krytyką ze strony demokratów. Lider mniejszości w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries uważa, że prezydent zmarnował sześć miesięcy „flirtując z Władimirem Putinem”, „zaprzysiężonym wrogiem Stanów Zjednoczonych”, co tylko doprowadziło do „rozpętania terroru wobec ukraińskich dzieci, społeczności i cywilów”. Dodał, że „Donald Trump nie ma żadnej wiarygodności w tej dziedzinie” i wezwał kongres do „niezależnego działania” oraz obłożenia Rosji sankcjami jak najszybciej.
Demokratom nie podoba się 50-dniowe ultimatum dla rosyjskiego przywódcy. Prezydent USA broni terminu. Analitycy wskazują zaś, że decyzja o nałożeniu sankcji wtórnych ma pokazywać znacznie większą determinację Waszyngtonu, by po upłynięciu tego terminu zdecydowanie zadziałać. Projekt ustawy, która miałaby objąć Rosję nowymi sankcjami, jest procedowany i cieszy się silnym poparciem w Senacie.
Sankcje wtórne miałyby uderzyć w Chiny, Indie i Turcję, jako głównych odbiorców ropy, ale nie tylko. Wyniosłyby one aż 100 proc. Sankcje te jako „potężne narzędzie” miałyby zmusić instytucje finansowe i inne podmioty w Chinach, Indiach i Turcji do unikania prowadzenia interesów z Rosją.
Do tej pory Donald Trump od początku swojej II kadencji prezydenckiej nie nałożył żadnych nowych sankcji gospodarczych na Rosję. Również unikał on konsekwentnego egzekwowania ograniczeń już wcześniej wprowadzonych.
Źródło: thepavlovictoday.com, oilprice.com
AS
„Zobaczycie, co się wydarzy”. Trump reaguje na rosyjski atak, który dosięgnął szpitala w Charkowie