Prezes Exxon-Mobile Rex Tillerson, któremu prezydent-elekt zaproponował stanowisko Sekretarza Stanu, popiera homoseksualizm. Jako szef organizacji harcerskiej – Boy Scouts of America – domagał się akceptacji homoseksualnych członków, którzy nie musieliby ukrywać prowadzonego stylu życia. Czy Tillerson, podobnie jak poprzedni Sekretarze Stanu administracji Obamy, uzna promocję homoseksualizmu na świecie za jeden z priorytetów dyplomacji amerykańskiej?
Tillerson pełnił funkcję prezesa Boy Scouts of America od 2010 do 2012 roku. W tym czasie miał naciskać na pro-homoseksualną politykę. W 2013 r. poszczególne rady organizacji wchodzących w skład BSA zatwierdziły politykę, umożliwiającą otwarcie się skautów na homoseksualnych członków.
Wesprzyj nas już teraz!
Weszła ona w życie 1 stycznia 2014 roku. W ub. roku BSA zezwoliła dorosłym homoseksualistom na pełnienie funkcji wychowawczych wśród harcerzy. Zgodzono się jednak, by lokalne rady skautów same decydowały o tym, czy chcą w swoich szeregach sodomskich wychowawców, czy też wolę kierować się innymi „standardami moralnymi”.
Tillerson decyzję w sprawie otwarcia szeregów harcerskich na jawnych homoseksualistów porównał do „misji.” – Nie ma zwycięzców ani przegranych. To co zrobiliśmy jest naszą misją. Misja nie uległa zmianie – komentował.
Konserwatywny pisarz i były skaut Timothy Birdnow w artykule zatytułowanym: „Atak Tillersona na skautów” wskazał, że zmiana polityki BSA to był cios wymierzony w moralność i samych harcerzy. Przypomniał, że celem organizacji skautowskich jest wychowanie w czystości, z dala od homoseksualizmu czy innych aberracji seksualnych.
Jeszcze w 2000 r. prawnicy prorodzinni stoczyli batalię przed Sądem Najwyższym (sprawa BSA przeciw Dale), by nie musieć zatrudniać dorosłych homoseksualistów. Decyzja zarządu o zmianie polityki była ciosem dla wielu działaczy harcerskich.
Korporacja Tillersona – Exxon-Mobil – początkowo sprzeciwiająca się zatrudnianiu coraz większej liczby homoseksualistów w ostatnich latach również zmieniła zdanie. Exxon obecnie w rankingu sodomitów ma aż 85 proc. punktów, jeśli chodzi o politykę korzystną dla subkultury LGBTQ. Dla porównania jeszcze w 2013 r. korporacja ta miała zaledwie 25 proc.
Human Rights Campaign tłumaczy to faktem, że korporacje musiały zmienić swoją politykę, by móc robić interesy z instytucjami rządu federalnego. Prezydent Obama wydał dekret nakazujący kwalifikowanie do umów federalnych kontrahentów, którzy mają wyraźne zasady o niedyskryminacji wszelkich mniejszości seksualnych.
Źródło: lifesitenews.com., AS.