USA i inne kraje zachodnioeuropejskie zganiły elity polityczne Kosowa – drugiej największej bazy wojskowej USA w Europie – za przedłużający się impas polityczny. Dwa miesiące po wyborach w byłej prowincji serbskiej nie utworzono rządu. Nowy ubogi kraj powstały po wojnie na Bałkanach pilnie potrzebuje reform.
Przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i Stanów Zjednoczonych wydali 13 sierpnia oświadczenie, w którym stwierdzili, że „są zaniepokojeni obecną sytuacją polityczną w Kosowie”. Dodali, że obowiązkiem wybranych w czerwcowym głosowaniu polityków jest ustanowienie lidera parlamentu i sformowanie jak najszybciej rządu.
Wesprzyj nas już teraz!
Oświadczenie ambasad USA i innych krajów europejskich stwierdza ponadto, że „Kosowo stoi w obliczu wielu wyzwań, zarówno natychmiastowych, jak i długoterminowych, w tym realizacji zarówno programu MFW, jak i unormowania sytuacji energetycznej, a także potrzeby rozwoju gospodarczego, wzmocnienia rządów prawa, perspektywy europejskiej Kosowa i ułożenia relacji z Serbią”.
Oświadczenie zostało wydane po kolejnej nieudanej próbie wyznaczenia od wyborów w dniu 11 czerwca speakera parlamentu i ustanowienia premiera. Partia Demokratyczna Kosowa (PDK), która zdobyła większość miejsc w parlamencie wcześniej trzykrotnie odmówiła wzięcia udziału w wyborze speakera. Koalicja kierowana przez PDK nie uzyskała bezwzględnej większości w czerwcu, która pozwoliłaby na utworzenie rządu. Jest to jednak jedyne ugrupowanie uprawnione do przedstawienia kandydata na speakera.
Partia ta celowo zwleka z wyborem lidera parlamentu, by uzyskać większe poparcie ze strony innych ugrupowań dla przyszłego rządu.
Zgodnie z konstytucją kosowską dopiero wyznaczony w głosowaniu lider parlamentu może zaproponować kandydata na premiera, który będzie miał 15 dni na utworzenie rządu.
Zachodni przywódcy zganili parlamentarzystów kosowskich i wezwali przedstawicieli PDK do udziału w sesjach Zgromadzenia, zwłaszcza że kraj pogrąża się w kryzysie i pilnie potrzebuje reform.
Kosowo, dawna serbska prowincja, której 1,8 miliona mieszkańców stanowią głównie etniczni Albańczycy, jest jednym z najbiedniejszych krajów w Europie. W 2008 r., prawie 10 lat po wojnie na Bałkanach, którą zakończyła 11-tygodniowa kampania lotnicza NATO przeciwko Serbii, Kosowo ogłosiło niepodległość.
Niezależność Kosowa została uznana przez ponad 110 krajów, ale nie przez Rosję i Serbię, ani przez pięciu członków UE: Grecję, Hiszpanię, Cypr, Słowację i Rumunię.
Tuż po zakończeniu bombardowania Jugosławii i przejściu kraju pod międzynarodową kontrolę, Amerykanie zbudowali bazę wojskową na słabo zaludnionym terenie Kosowa. W ciągu trzech lat obóz namiotowy „Bondsteel” przekształcił się w nowoczesne centrum dowodzenia i monitoringu, poligon doświadczalny Amerykanów i sojuszników NATO.
W bazie są przetwarzane dane z Bałkanów i Bliskiego oraz Środkowego Wschodu. Znajdują się tutaj jedne z najnowocześniejszych systemów komunikacji, monitoringu i stacjonują specjalne jednostki odpowiedzialne za „wojny elektroniczne”. Z tytułu „wynajmu” terenu, który niegdyś należał do Serbów co roku do budżetu Kosowa wpływa blisko ćwierć miliona euro.
Źródło: euractiv.com
AS