Stany Zjednoczone i Wielka Brytania ogłosiły we wtorek, że zaprzestaną importu ropy naftowej z Rosji. Celem jest gospodarcze uderzenie w interesy państwa, które zaatakowało Ukrainę i odgraża się również państwom zachodnim.
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział we wtorek wprowadzenie zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej i gazu do USA. Jak podkreślił, choć ruch ten zwiększy ceny surowców, ma ponadpartyjne poparcie i uderzy w „arterię rosyjskiej gospodarki”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dziś ogłaszam, że bierzemy za cel główną arterię rosyjskiej gospodarki – powiedział Biden, dodając że dostawy rosyjskiej ropy, gazu i innych nośników energii nie będą przyjmowane w amerykańskich portach. Jak podkreślił, dostawy rosyjskiej ropy, gazu i innych nośników energii nie będą przyjmowane w amerykańskich portach. – Nie będziemy subsydiować wojny Putina – dodał.
Prezydent przyznał, że ze względu na zdecydowanie większą zależność od rosyjskich surowców, wielu europejskich sojuszników nie jest w stanie przyłączyć się do embarga, ale dodał, że razem pracują nad długoterminową strategią uniezależnienia się od importu Rosji.
Rosyjska ropa stanowiła w ubiegłym roku około 3 procent całego importu ropy naftowej do USA.
Prezydent podkreślił, że rosyjska agresja już uderzyła w amerykańskie rodziny, przyczyniając się do gwałtownych wzrostów cen galona benzyny już o 75 centów oraz przyznał, że ogłoszone embargo może dodatkowo popchnąć ceny w górę. Zapewnił jednak, że jego rząd zrobi wszystko, by ograniczyć ten wzrost i wywołaną przez niego inflację, m.in. poprzez uwolnienie 60 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych. Przestrzegł jednocześnie firmy przed wykorzystywaniem kryzysu do sztucznego zwiększania cen, by podwyższyć swoje marże i zyski.
Biden stwierdził, że nałożone dotychczas sankcje mocno uderzyły w rosyjską gospodarkę, przyczyniając się do jej zapaści i długoterminowo ograniczając jej potencjał do rozwoju swoich sił zbrojnych. Zapowiedział też, że USA będą wspierać Polskę i inne państwa wschodniej flanki NATO zarówno militarnie, jak i uczestnicząc w kosztach związanych z kryzysem uchodźczym, przywołując m.in. wnioskowany przez administrację pakiet 10 mld dolarów wydatków m.in. na pomoc humanitarną.
– Jasno mówiłem, że Stany Zjednoczone podzielą się odpowiedzialnością za opiekę nad uchodźcami, tak by koszty nie spadały w całości na państwa europejskie, które graniczą z Ukrainą – powiedział Biden, podkreślając że agresja Rosji spowodowała ucieczkę 2 milionów ludzi.
Dodał, że wysłał m.in. do Polski szefa dyplomacji Antony’ego Blinkena oraz wiceprezydent Kamalę Harris, by zapewnić o wsparciu USA i dowiedzieć się o sytuacji na granicy.
Biden ocenił, że Rosja nie ma szans na to, by jej agresja zakończyła się zwycięstwem, m.in. ze względu na heroiczny opór Ukraińców w obliczu morderczej taktyki stosowanej przez Moskwę.
– Zdeterminowany, by iść dalej swoją morderczą ścieżką bez względu na koszty, Putin teraz bierze za cel miasta i uderzy na cywilne obiekty, szkoły, szpitale, budynki mieszkalne – mówił Biden.
– Rosja może kontynuować wyniszczającą ofensywę kosztem potwornej ceny. Ale tyle już teraz wiadomo: Ukraina nigdy nie okaże się zwycięstwem dla Putina. On może wziąć miasto, ale nigdy nie będzie w stanie utrzymać całego kraju – dodał.
Prezydent zapowiedział, iż konflikt „pozostawi Rosję słabszą, a resztę świata silniejszą”.
Również rząd Wielkiej Brytanii ogłosił wprowadzenie z końcem 2022 r. embarga na ropę naftową z Rosji – poinformował we wtorek minister biznesu i energii Kwasi Kwarteng. Dostawy z kraju Putina pokrywają obecnie 8 procent brytyjskiego popytu na ropę.
Okres przejściowy przed wprowadzeniem embarga pozwoli rynkowi i biznesowi dostosować się do nowego otoczenia – zaznaczył Kwarteng w swoim oświadczeniu. Wyraził przekonanie, że biznes wykorzysta czas na przygotowania, tak by embargo nie dotknęło konsumentów.
Minister zapewnił jednocześnie, że w ramach specjalnego zespołu rząd Wielkiej Brytanii wraz z firmami będzie szukał dla biznesu alternatywnych dróg zaopatrzenia. Kwarteng przypomniał, że Wielka Brytania sama jest znaczącym producentem ropy i gazu, a dodatkowo dysponuje znaczącymi rezerwami.
„Poza Rosją większość naszego importu pochodzi od wiarygodnych partnerów, takich jak Niderlandy, Stany Zjednoczone czy kraje Zatoki Perskiej” – oświadczył Kwarteng, dodając, że brytyjski rząd będzie pracował również z dostawcami, w celu zabezpieczenia przyszłych dostaw.
Jak podkreślił minister, rynek już zaczął stosować ostracyzm wobec rosyjskiej ropy, ponieważ około 70 procent aktualnej produkcji nie może znaleźć kupca.
Wielka Brytania sprowadza z Rosji 4 procent zużywanego gazu. „Mimo, że nie jesteśmy zależni od rosyjskiego gazu, to poszukujemy sposobów na zakończenie również tego importu” – oświadczył Kwasi Kwarteng.
Źródło: Oskar Górzyński/PAP