W listopadzie tego roku w USA zaplanowano kilka referendów w sprawie aborcji. Podobne głosowania będą w listopadzie 2024 r. Kwestia ułatwienia lub zakazania dostępu do procederu uśmiercania dzieci poczętych polaryzuje amerykańskich wyborców. Po decyzji Sądu Najwyższego z czerwca 2022 r. w sprawie podważenia orzeczenia Roe vs. Wade z 1973 r. zezwalającego na aborcję, rozgorzała batalia w kraju.
W 2023 r. zaplanowano głosowanie w sprawie aborcji w sześciu kluczowych stanach, przy czym trzy z nich są najważniejsze: Ohio, Pensylwania i Wirginia.
Według portalu thehill.com, stany te są „papierkiem lakmusowym” wskazującym na to, jak mogą potoczyć się wybory prezydenckie w przyszłym roku. Demokraci chcą wzbudzić gniew wyborców po obaleniu przez SN orzeczenia, które zezwalało na swobodny dostęp do procederu uśmiercania dzieci w łonach matek w bardzo zaawansowanej ciąży.
Wesprzyj nas już teraz!
Najbardziej bezpośrednie głosowanie w sprawie aborcji odbędzie się w Ohio, gdzie można byłoby uśmiercać dzieci praktycznie do połowy ciąży. – Aborcja w dalszym ciągu będzie motywującym powodem dla wyborców z Ohio i wyborców w stanach w całym kraju do wzięcia udziału w głosowaniu. Jest to niezwykle ważne i bez federalnej ochrony w sprawie orzeczenia Roe vs. Wade, decyzja ta należy do indywidualnych wyborców, którzy sami ją podejmą – wskazuje Lauren Blauvelt, wiceprezes ds. rządowych i rzecznictwa publicznego organizacji Planned Parenthood Advocates of Ohio.
Równie ważne są referenda w Wirginii i Pensylwanii. Gubernator Wirginii Glenn Youngkin jest zaangażowany w walkę na rzecz pomocy Republikanom w listopadowych wyborach stanowych. Zaproponował również projekt ustawy zakazujący aborcji po 15. tygodniu ciąży. Demokraci obawiają się, że jeśli Republikanie przejmą kontrolę nad całym kongresem, to z pewnością zakaz aborcji zostałby wprowadzony.
Mieszkańcy Pensylwanii będą głosować za obsadzeniem wakatu w stanowym Sądzie Najwyższym, który powstał po śmierci byłego prezesa Sądu Najwyższego Maxa Baera w zeszłym roku. O to stanowisko rywalizują Demokrata Daniel McCaffrey z republikanką kandydatką sędzią Carolyn Carluccio. Demokraci chcą powiększyć już posiadaną większość w SN. Wybory mają mieć wpływ na sytuację w stanie w dłuższej perspektywie.
W Pensylwanii legislatura stanowa jest podzielona pomiędzy partie i demokratycznego gubernatora, Josha Shapiro. Obiecał on chronić dostęp do aborcji.
W trzech stanach o orientacji konserwatywnej: w Kentucky, Luizjanie i Mississippi odbędą się wybory na gubernatora. Są to stany zdominowane przez Republikanów i już poważnie ograniczyły dostęp do procederu zabijania dzieci poczętych.
Najbardziej radykalne działania podejmowane są w stanie Ohio, gdzie zwolennicy aborcji usiłują wzbudzić entuzjazm i uchwalić w konstytucji stanowej „prawo do aborcji”. Referendum ma znieść zakaz aborcji po szóstym tygodniu ciąży. W sierpniu 2023 r. zwolennikom aborcji udało się odrzucić w referendum uchwałę w sprawie głosowania, która podniosłaby próg niezbędnej liczby głosów wyborców potrzebnej do zmiany konstytucji stanowej. W listopadzie decyzja o zapisaniu tak zwanego prawa do aborcji w konstytucji stanowej zapadnie zwykłą większością głosów, a nie jak chcieli prawodawcy republikańscy: większością 60 proc. głosów.
W Ohio w 2020 r. prezydent Donald Trump wygrał z przewagą 8 proc. głosów w wyborach prezydenckich, ubiegając się o reelekcję.
Wcześniej stany: Kansas, Kentucky i Montana głosowały za ułatwieniami na rzecz aborcji.
W sumie 10 stanów, które znacząco ograniczyły dostęp do procederu uśmiercania dzieci poczętych (lub wkrótce może to zrobić) obejmują – poza Ohio – gdzie walka trwa o odwrócenie tej kwestii: Arizonę, Arkansas, Florydę, Missouri, Montanę, Nebraskę, Dakotę Północną, Dakotę Południową i Oklahomę.
Arizona i Floryda to dwa stany, które mają mieć kluczowe znaczenie dla wyborów prezydenckich w 2024 r.
Co istotne, dla wyborców republikańskich ważne są sprawy nie tylko aborcji, ale przede wszystkim bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa granic.
Źródło: thehill.com,nytimes.com
AS
