Według magazynu „The Washington Examiner”, los zbankrutowanego Detroit może podzielić w najbliższej przyszłości 9 innych metropolii. Wśród potencjalnych bankrutów wymienia się: Chicago, Portland, Santa Fe, Cincinnati, Omaha, Mineapolis, Providence, Treneton i Charlston. Wszystkie te miasta łączy brak środków na wypłatę emerytur dla pracowników miejskich.
20 lipca burmistrz Detroit Dave Bing, składając wniosek do sądu w sprawie uznania bankructwa miasta mówił, że jest ono pierwszym, które zainicjuje proces upadku wielu innych metropolii.
Wesprzyj nas już teraz!
Reporter „The Washington Examiner” przypomniał, że Detroit zbankrutowało m.in. z powodu obywatelskiej korupcji, złego planowania finansowego i załamania gospodarczego. Ale jednym z czynników napędzających upadłość Detroit był niezrównoważony system emerytalny. Podobne systemy funkcjonują w wielu innych miastach w USA.
„The Washington Examiner” przewiduje więc – opierając się na raporcie Moody’s Investors – że jesienią wniosek o upadłość mogą zgłosić władze Portland.
W kwietniu agencja ratingowa Moody 's, która ocenia rentowność obligacji, wydała raport, w którym stwierdziła, że co najmniej 29 miast ma problemy ze zdolnością kredytową i oferują papiery bez pokrycia. Najczęściej w kasie miejskiej nie ma środków na pokrycie zobowiązań emerytalnych dla pracowników miejskich. Agencja Moody’s zdecydowała się ponownie wziąć pod lupę obligacje 9 metropolii, które są najbardziej zagrożone bankructwem.
Jednym z takich miast jest Chicago. Jak oceniła Moody’s rating dla tej metropolii spadł o 3 pkt proc. W kasie brakuje ponad 19 mld dol. na wypłatę emerytur. Burmistrz miasta Rahm Emanuel poradził ostatnio pracownikom miejskim, by zapisali się do federalnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych, sugerując, że już wkrótce nie będą mogli korzystać z miejskiego sytemu opieki zdrowotnej. W kasie miejskiej nie ma też środków na wypłacanie bieżących emerytur.
Kolejne zagrożone miasto to Portland w stanie Oregon. Miejski budżet nie jest w stanie sfinansować zobowiązań emerytalnych w wysokości 453 mln dol. Już w 2009 r. miastu zabrakło 2,3 mld dol. na wypłatę emerytur m.in. dla policji i strażaków. Jak zauważa gazeta, miasto płaci emerytury ze składek pracujących policjantów i strażaków, ale dla nich w przyszłości zabraknie środków.
Kolejne zagrożone miasto to Omaha w stanie Nebraska, skąd wywodzi się miliarder i filantrop Warren Buffett. Zobowiązania emerytalne, których metropolia nie ma skąd pokryć, wynoszą ponad 1,4 tys. dol.
W podobnej sytuacji jest Minneapolis. Tam zobowiązania emerytalne bez pokrycia szacowane są na ponad 700 mln dol.
Równie zagrożone bankructwem są: Cincinnati i Providence. W tym ostatnim zobowiązania emerytalne bez pokrycia wynoszą 42 proc. w stosunku do posiadanych środków. Władze jednak wpadły na pomysł, aby wszystkich pracowników miejskich, którzy osiągnęli 65 rok życia przenieść niejako do federalnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Pozyskane środki pójdą na wypłatę emerytur dla byłych pracowników miejskich.
Wśród potencjalnych bankrutów wymienia się także Trenton w New Jersey i Santa Fe w Nowym Meksyku. W tym ostatnim mieście sytuacja pod względem zadłużenia emerytalnego jest najgorsza w całym kraju. Ma ono zobowiązania emerytalne netto równe sześciokrotności przychodów operacyjnych.
Dla porównania inny prawdopodobny bankrut – Charleston ma tylko 24 proc. niezbędnych środków na pokrycie długu emerytalnego wynoszącego ponad 337 mln dol.
Źródło: washingtonexaminer.com, AS.