Izba Reprezentantów zatwierdziła przyjęty przez Senat projekt walki z tzw. klifem fiskalnym, czyli jednoczesnym wygaśnięciem ulg podatkowych i wprowadzeniem cięć budżetowych. Amerykanie będą płacić wyższe podatki.
Sylwestrową noc Kongresmeni spędzili w pracy. Szukali kompromisu w sprawie klifu fiskalnego, który, zdaniem wielu ekonomistów, będzie skutkował spadkiem konsumpcji, a co za tym idzie recesją.
Wesprzyj nas już teraz!
Swój pomysł na walkę z klifem fiskalnym przedstawił prezydent Barack Obama. Jego projekt zakładał podniesienie podatków dla najbogatszych Amerykanów, czyli tych gdzie roczny dochód na jedną rodzinę to 250 tys. dol. Propozycje te poparła Partia Demokratyczna. Sprzeciwili się temu Republikanie, którzy chcieli by wyższe podatki płacili zarabiający powyżej 1 mln dol. rocznie.
Do ostatnich negocjacji doszło między wiceprezydentem Joe Bidenem a przewodniczącym Republikanów w Senacie Mitchem McConnell’em. Obaj panowie doszli do porozumienia. Zgodnie z nim wyższe podatki będą płacić rodziny zarabiające więcej niż 450 tys. dol. rocznie i osoby indywidualne zarabiające ponad 400 tys. dol. Podniesione zostaną korzystne progi podatkowe, wprowadzone przez prezydenta George’a W. Busha juniora z 35 proc. do 39,6 proc. Dla najbogatszych podniesione zostaną też progi podatkowe od zysków kapitałowych. Wzrośnie też podatek od spadku, ale tylko od nieruchomości o wartości powyżej 5 mln dol.
Republikanie zasiadających w Kongresie poparli kompromis zawarty między Biden’em a McConnell’em. W Senacie poparło ją aż 89 deputowanych (w sumie jest ich 100). W Izbie Reprezentantów, gdzie większość mają Republikanie, kompromis poparło 257 deputowanych, przeciwko opowiedziało się 167.
Na konferencji prasowej prezydent Barack Obama podziękował Biden’owi za negocjacje z Republikanami i wypracowanie kompromisu. Zapowiedział też, że podpisze ustawę tak szybko jak to będzie możliwe.
Źródło: foxnews.com
ged