Specjalista od wojskowości, profesor Michael Klare sugeruje, że w najbliższych latach należy spodziewać się „znaczących turbulencji politycznych” w Stanach Zjednoczonych ze względu na kształtowanie się nowego kompleksu militarno-przemysłowego. Ten miałby docelowo rzucić wyzwanie staremu konglomeratowi, obejmującemu trzy główne koncerny: Boeing, Lockheed Martin i Northrop, które zdominowały rynek amerykański, ale nie tylko. Przyniesie to zaciętą rywalizację polityczną również wewnątrz obozu republikańskiego.
Michael T. Klare jest stałym współpracownikiem „TomDispatch”, emerytowanym profesorem pięciu uczelni zajmujących się studiami nad pokojem i bezpieczeństwem światowym w Hampshire College oraz starszym pracownikiem naukowym w Arms Control Association. W swych artykułach zamieszczonych na łamach „The Nation” oraz na stronie inkstickmedia.com pisze o narodzinach i tajemnej batalii różnych frakcji w Pentagonie. Ich konflikt ma potencjał aby ostatecznie podzielić „wszechświat Trumpa”.
Rodzący się nowy kompleks militarno-przemysłowy może mieć bowiem „zupełnie inne cele i odbiorców zysków niż obecny” – zaznacza.
Wesprzyj nas już teraz!
Analityk zwraca uwagę na przetarg Sił Powietrznych USA z kwietnia 2024 roku – o którym media praktycznie nie donosiły – a który dotyczył wyboru „dwóch mało znanych producentów dronów: Anduril Industries z Costa Mesa w Kalifornii i General Atomics z San Diego. Chodziło o budowę prototypowych wersji proponowanego Collaborative Combat Aircraft (CCA) – przyszłego bezzałogowego samolotu, który ma towarzyszyć pilotowanym jednostkom powietrznym w misjach bojowych wysokiego ryzyka”.
Klare wskazuje, że „brak relacji był zaskakujący, biorąc pod uwagę, iż Siły Powietrzne spodziewają się nabyć co najmniej tysiąc egzemplarzy CCA w ciągu najbliższej dekady po około 30 milionów dolarów każdy, co czyni ten projekt jednym z najkosztowniejszych nowych projektów Pentagonu”. Jak by tego było mało, nie odnotowano, iż kolosalny kontrakt nabyły dwie nowe formy z Doliny Krzemowej. Pokonały „trzech największych i najpotężniejszych wykonawców zbrojeniowych w kraju: Boeinga, Lockheed Martina i Northrop Grumman, stwarzając poważne zagrożenie dla dalszej dominacji istniejącego kompleksu wojskowo-przemysłowego, czyli MIC”.
Przez lata wymienione trzy koncerny praktycznie zdominowały rynek zamówień zbrojeniowych Pentagonu. Produkują ogromne ilości samolotów, okrętów i pocisków, przynosząc ogromne zyski dla swoich właścicieli.
Nowy MIC ma mieć „zupełnie inne cele i odbiorców zysków niż istniejący”. Na obecnym etapie trudno jest także przewidzieć, w jaki sposób potoczy się rywalizacja „młodych” ze „starymi”, ale z pewnością, jak twierdzi profesor, przyniesie ona potężne turbulencje polityczne w nadchodzących latach.
Autor przypomina samą ideę „kompleksu wojskowo-przemysłowego”, obejmującą sieć gigantycznych wykonawców zbrojeniowych z wpływowymi postaciami w Kongresie i wojsku. 17 stycznia 1961 r. prezydent Dwight D. Eisenhower w kongresowym przemówieniu pożegnalnym ubolewał, że w momencie wybuchu zimnej wojny Amerykanie „zostali zmuszeni do stworzenia stałego przemysłu zbrojeniowego o ogromnych rozmiarach”. Jednak ostrzegał przed „nieuzasadnionym wpływem”, „pożądanym, czy nie” tego kompleksu, wskazując na „potencjał katastrofalnego wzrostu niewłaściwie ulokowanej władzy”.
Militarny kompleks przez lata wstrząsał amerykańską polityką. Wojny prowadzone przez USA w Wietnamie, Kambodży, Laosie, Iraku, Afganistanie i innych regionach świata widziano jako konsekwencję jego „nieuprawnionego wpływu” na kształtowanie polityki.
MIC stał się bezkarny z powodu podżegania do wojen. Pentagon konsekwentnie zwiększał budżet na zakup broni. W tym roku wynosi aż rekordowe około 850 miliardów dolarów, z czego 143,2 miliarda USD przeznaczono na badania i rozwój, 167,5 mld – na zakup broni. Łącznie 311 miliardów dolarów, które trafią do koncernów zbrojeniowych, ma przekraczać całkowitą kwotę wydaną na obronę przez każdy inny kraj na świecie.
Z biegiem lat z konkurencji o kontrakty Departamentu Obrony wyeliminowano wiele podmiotów. Rynek podzieliło między siebie kilka korporacji.
„W 2024 roku – pisze analityk – tylko pięć firm: Lockheed Martin (z przychodami z obronności w wysokości 64,7 mld USD), RTX (dawniej Raytheon, z przychodami w wysokości 40,6 mld USD), Northrop Grumman (35,2 mld USD), General Dynamics (33,7 mld USD) i Boeing (32,7 mld USD), rościło sobie prawo do większości kontraktów Pentagonu (Anduril i General Atomics nie znalazły się nawet na liście 100 największych odbiorców kontraktów)”.
Te główne firmy są też „głównymi” wykonawcami systemów uzbrojenia, które Pentagon kupuje rok po roku. Przykładowo Lockheed Martin dostarcza myśliwce stealth F-35 (które często okazywały się wyraźnie rozczarowujące w działaniu); Northrop Grumman buduje bombowiec stealth B-21; a Boeing produkuje myśliwiec bojowy F-15EX. General Dynamics produkuje okręty podwodne klasy Los Angeles dla Marynarki Wojennej. Wszystkie tego typu sprzęty są kupowane w dużych ilościach przez wiele lat, zapewniając stałe zyski ich producentom.
Koncerny, obawiając się ewentualnego zakończenia kontraktów, mają instalować w kongresie lobbystów, by przekonać wybrańców narodu do sfinansowania nowych projektów.
Wpływy olbrzymów mogą obecnie ograniczyć startupy z Doliny Krzemowej. Podjęły one walkę o rynek lukratywnych kontraktów rządowych.
Jeszcze do niedawna Anduril Industries miała być „jedną z dwóch niedocenianych firm, które w kwietniu ubiegłego roku zostawiły w tyle trzech gigantów MIC, wygrywając kontrakt na budowę prototypu samolotu bojowego Collaborative Combat Aircraft”.
Anduril, której nazwa pochodzi od miecza noszonego przez Aragorna w powieści „Władca Pierścieni” J.R.R. Tolkiena, została założona w 2017 roku przez Palmera Luckey’a. Ten projektant zestawów słuchawkowych do rzeczywistości wirtualnej zapragnął włączyć tak zwaną sztuczną inteligencję do nowych systemów uzbrojenia. Aspiracje przedsiębiorcy wsparli finansowo inwestorzy z Doliny Krzemowej, w tym Peter Thiel z Founders Fund i szef innego zorientowanego na obronę startupu – Palantir (nazwa również pochodzi z „Władcy Pierścieni”).
Firma Luckey’a i inne, mniejsze startupy były wykluczane z dużych kontraktów Pentagonu. Nie posiadały „hordy prawników” ani umiejętności poruszania się po przepisach biurokracji federalnej. Wygrana Palantir, który w 2016 r. pozwał armię USA za odmowę rozważenia jego oferty w przypadku dużego kontraktu na przetwarzanie danych, otwarła drzwi Pentagonu dla mniejszych kontraktorów.
Palantir i Anduril postawili na agresywną kampanię reklamową i ofensywę prawniczą, krytykując inwestycje broń starego typu, zamiast skupienia się na zaawansowanych technologiach, które są potrzebne do pokonania Chin i Rosji w jakimś przyszłym konflikcie.
„Najwięksi wykonawcy obronni zatrudniają patriotów, którzy mimo to nie mają wiedzy specjalistycznej w zakresie oprogramowania ani modelu biznesowego, aby zbudować technologię, której potrzebujemy” – twierdzili Luckey i jego najlepsi współpracownicy w dokumencie z 2022 roku. Wskazywali, że stare koncerny mają przerośniętą strukturę, są zbiurokratyzowane, mało elastyczne i praktycznie nieinnowacyjne. Zachwalali swój zespół mówiąc, iż „najlepsi inżynierowie [oprogramowania] lubią pracować szybko”, a „talent inżynierii oprogramowania, który może budować szybciej niż nasi przeciwnicy, znajduje się w sektorze komercyjnym, a nie w dużych firmach obronnych”.
Luckey zażądał poluzowania zasad kontraktowania i ułatwienia startupom obronnym i firmom oprogramowania dostępu do Pentagonu.
Wkrótce Anduril otrzymał wsparcie Thiela i niewielkie kontrakty od wojska oraz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. W 2019 r. dostali niewielki kontrakt Korpusu Piechoty Morskiej na instalację systemów nadzoru obwodowego z obsługą AI w bazach w Japonii i Stanach Zjednoczonych. Rok później wygrali już pięcioletni kontrakt o wartości 25 milionów dolarów na budowę wież obserwacyjnych na granicy amerykańsko-meksykańskiej dla Służby Celnej i Ochrony Granic (CBP). We wrześniu 2020 r. zanotowali kolejne zlecenie CBP o wartości 36 milionów dolarów.
W lutym 2023 roku Departament Obrony kupił drony obserwacyjno-atakujące Altius-600 w celu dostarczenia go ukraińskiemu wojsku. We wrześniu 2024 r. armia ogłosiła, że kupi drona Ghost-X do operacji nadzoru pola walki.
Anduril jest obecnie jedną z czterech firm wybranych przez Siły Powietrzne do opracowania prototypów proponowanego Enterprise Test Vehicle, średniej wielkości drona przeznaczonego do wystrzeliwania salw mniejszych dronów obserwacyjnych i szturmowych.
Wraz z tymi kontraktami wzrosła kapitalizacja firmy, przyciągając inwestorów szukających okazji do czerpania zysków z oczekiwanego wzrostu startupów zorientowanych na obronę. W lipcu 2021 roku, po inwestycjach Thiela i Andreessena Horowitza, wycena firmy wzrosła do prawie 2miliardów dolarów, a obecnie wynosi około 4,5 mld USD.
Firma przekonała także wielu wysokich rangą urzędników Pentagonu o konieczności reformy systemu kontraktów, by w większym stopniu stawiać na firmy technologiczne. 28 sierpnia 2023 r. zastępca sekretarza obrony Kathleen Hicks, wówczas druga najwyższa rangą urzędniczka departamentu, ogłosiła inaugurację inicjatywy „Replicator”, mającej na celu przyspieszenie dostaw zaawansowanej broni do sił zbrojnych.
Plan przewiduje redukcję ograniczeń biurokratycznych i przyspieszenie procesu decyzyjnego oraz eliminację niepotrzebnych pośredników.
Pierwsza transza nowych kontraktów z maja 2024 r. obejmowała zamówienia na drony kamikadze AeroVironment Switchblade 600. Anduril był potrójnym zwycięzcą w drugiej transzy, ogłoszonej 13 listopada 2024 r. Według Departamentu Obrony, ta transza kontraktu obejmowała finansowanie zakupu dronów obserwacyjnych Ghost-X przez armię, nabycie dronów kamikadze Altius-600 przez Korpus Piechoty Morskiej oraz rozwój Enterprise Test Vehicle Sił Powietrznych, w którym Anduril jest jednym z czterech uczestniczących dostawców.
Kathleen Hicks zrezygnowała ze stanowiska zastępcy sekretarza obrony 20 stycznia, gdy władzę przejął Donald Trump. Chociaż nie do końca wiadomo, jak będzie wyglądała polityka kontraktowa nowej ekipy, profesor Klare wskazuje, że wiele osób z kręgu Trumpa – w tym Elon Musk i wiceprezydent JD Vance – mają silne powiązania z Doliną Krzemową. „Prawdopodobnie będą opowiadać się za polityką podobną do Replicator” – czytamy.
Chociaż sekretarz obrony Pete Hegseth nie ma doświadczenia w tych sprawach, to jednak jego zastępcą jest miliarder-inwestor Stephen A. Feinberg, który jako dyrektor ds. inwestycji Cerberus Capital Management nabył startup wojskowy Stratolaunch. On również może preferować kontrakty dla nowego kompleksu.
Jeśli Trump i republikanie dalej będą naciskać na powiększanie budżetu obronnego, to z kontraktów wojskowych skorzystają tradycyjni główni wykonawcy i startupy z Doliny Krzemowej. „O ile jednak – jak sugeruje analityk – wydatki na obronę zostaną utrzymane na obecnym poziomie, w celu sfinansowania obniżek podatków i innych kosztownych środków preferowanych przez Trumpa i republikanów, zacięta konkurencja między dwiema wersjami kompleksu militarno-przemysłowego może łatwo powrócić. To z kolei może wywołać podziały w wewnętrznym kręgu Trumpa, stawiając lojalistów wobec starego MIC przeciwko zwolennikom nowego MIC” – prognozuje analityk.
Większość republikańskich polityków ma być przywiązanych do starego kompleksu zbrojeniowego, który finansuje ich kampanie wyborcze. Dwóch kluczowych doradców Trumpa, JD Vance i Elon Musk, może popchnąć prezydenta jednak w przeciwnym kierunku. Profesor przypomina, że „Vance, były funkcjonariusz Doliny Krzemowej, który według doniesień został kandydatem Trumpa na wiceprezydenta dopiero po intensywnym lobbingu Petera Thiela i innych miliarderów z branży technologicznej, prawdopodobnie zostanie zachęcony przez swoich byłych sojuszników do kierowania większej liczby kontraktów Pentagonu do Anduril, Palantir i powiązanych z nimi firm. I nie byłoby to zaskakujące, ponieważ prywatny fundusz inwestycyjny Vance’a, Narya Capital (tak, kolejna nazwa pochodząca z Władcy Pierścieni!), zainwestował w Anduril i inne przedsięwzięcia militarne/kosmiczne”.
Elon Musk także walczył z Departamentem Obrony o kontrakty dla jednej ze swoich firm, SpaceX. Wielokrotnie także krytykował „tradycyjny sposób działania Pentagonu”, kosztowny, „generalnie słabo działający myśliwiec F-35 firmy Lockheed w czasach, gdy sterowane przez sztuczną inteligencję drony stają się coraz bardziej wydajne”. Pisał na X, że „niektórzy idioci nadal budują załogowe myśliwce, takie jak F-35”, a „załogowe myśliwce są i tak przestarzałe w erze dronów”.
Analityk zastanawia się, w jaki sposób stary MIC poradzi sobie z konkurencją szybko bogacącego się i rosnącego nowego MIC.
Źródła: thenation.com, inkstickmedia.com
AS